Wspomnienie św. Walentego obchodzony 14 lutego przyjęło się jako święto zakochanych na całym świecie. W większości miejsc obchodzi się ten dzień podobnie, poprzez obdarowywanie ukochanych prezentami. W tym roku mieszkańcy wielu krajów starają się świętować walentynki mimo pandemii koronawirusa.
Na Ukrainie świętowanie walentynek jest dosyć popularne. W tym roku - jak wynika z sondażu ośrodka Rating - prezenty planuje podarować ukochanej osobie ponad połowa Ukraińców. W dniu zakochanych w kraju odbywa się akcja "Miłość poza czasem", w ramach której urzędy stanu cywilnego pracują od rana do wieczora, a pary mogą np. składać dokumenty potrzebne do zawarcia małżeństwa albo wziąć ślub, jeśli wcześniej zgłosiły taką chęć. W tym roku 14 lutego pobierze się - według zapowiedzi ministerstwa sprawiedliwości - ponad 400 par. Z okazji walentynek niektóre miasta organizują też np. akcje krwiodawstwa.
Na Węgrzech 75 proc. ankietowanych deklaruje, że obchodzi walentynki, wręczając ukochanej osobie prezent. Mężczyźni najczęściej dają perfumy i kwiaty, a kobiety coś słodkiego lub jakąś własnoręcznie wykonaną rzecz. Przeznaczają na to przeciętnie 13 429 ft (168 zł). W tym roku kilku piosenkarzy węgierskich umożliwiło swoim fanom wynajęcie swoich usług na walentynki. Attila Koekeny powiedział np. w dzienniku "Ripost", że może wystąpić przez internet, ale gdyby jacyś zakochani chcieli go zobaczyć na żywo, to przyjedzie do nich do domu, da koncert, porozmawia i wypije toast - oczywiście z zachowaniem przepisów epidemicznych.
We Włoszech obchody 14 lutego mają dwa aspekty - religijny i świecki, bardzo komercyjny. Duchowy wymiar wynika z tego, że patron tego dnia, święty Walenty z Terni w Umbrii, pochowany jest w tamtejszej bazylice pod jego wezwaniem. Od lat w niedzielę przed 14 lutego do bazyliki przybywają pary zakochanych z całych Włoch i zagranicy i tam składają sobie przysięgę miłości i obiecują pobrać się w ciągu roku. W roku pandemii pielgrzymki narzeczonych do bazyliki w Terni zostały znacznie ograniczone, bo ten rejon Umbrii został objęty czerwoną strefą. Obowiązuje też zakaz podróży między regionami bez ważnego powodu.
Świeckie obchody walentynek we Włoszech to oprócz drobnych prezentów przede wszystkim wyprawy par do restauracji. Lokale są otwarte w większości regionów kraju, ale obsługa przy stolikach dozwolona jest tylko do godziny 18. Nie będzie zatem romantycznych kolacji, ale wyłącznie brunche, obiady lub obiado-kolacje. Branża restauracyjna, podnosząca się powoli z ciężkiego kryzysu, zanotowała prawdziwy boom rezerwacji na niedzielę. W samym tylko Rzymie prognozowane przychody lokali to około 10 milionów euro.
W Niemczech z powodu lockdownu w tym roku mogą być trudności ze zdobyciem kwiatów na walentynki. Dlatego w mediach pojawiają się porady, jak zdobyć na przykład czerwone róże, które tradycyjnie królują w Niemczech 14 lutego. "Z powodu blokady kwiaciarnie mogą być obecnie otwarte tylko w czterech krajach związkowych, a mianowicie w Nadrenii Północnej-Westfalii, Saksonii, Meklemburgii-Pomorzu Przednim i Hesji" - wyjaśnia Nicola Fink ze Stowarzyszenia Niemieckich Florystów. "Ale nawet tam, gdzie kwiaciarnie muszą pozostać zamknięte, wiele kwiaciarni oferuje swoje bukiety w połączeniu z usługą odbioru lub dostawy. Należy je zamówić w przedsprzedaży online lub telefonicznie" - dodaje. Oprócz kwiatów najpopularniejszym prezentem na walentynki są lukrowane piernikowe serca ze stosownym miłosnym motywem i uwielbiane przez Niemców marcepanowe czekoladki.
W Rosji zwyczaj obchodzenia dnia zakochanych pojawił się w latach 90. XX wieku. Około połowy Rosjan deklaruje, że w jakiś sposób obchodzi to święto, np. dając upominek swojej "drugiej połowie". Sektor handlu i usług zwykle ma bogatą ofertę na ten dzień. Święto tym roku będzie wyraźnie dostrzegalne na ulicach rosyjskich miast: na wieżach telewizyjnych w Moskwie i kilku innych miastach pojawi się specjalna iluminacja.
W 2008 roku, za prezydentury Dmitrija Miedwiediewa, jego małżonka Swietłana propagowała święto, które miało konkurować z dniem św. Walentego - Dzień Rodziny, Miłości i Wierności, przypadający 8 lipca. Święto to cieszy się poparciem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, która walentynki krytykuje jako zwyczaj importowany z Zachodu.
W Danii zamiast róż wręcza się zasuszone przebiśniegi. Ponadto wysyła się swoim ukochanym tzw. "gaekkebrev" czyli dosłownie "żartobliwe liściki" - są to rymowane wiersze o zabawnej treści napisane na ozdobnie wycinanej kartce papieru. Tradycyjnie nadawca nie podpisuje się pod "gaekkkebrev", tylko stawia tyle kropek, ile jest liter w imieniu i nazwisku. Jeśli odbiorca odgadnie, kto wysłał list, dostaje na Wielkanoc czekoladowe jajko.
Współcześnie Francuzi obchodzą walentynki stereotypowo - kupują sobie prezenty, jedzą wspólnie romantyczną kolację, czy - przynajmniej w czasach przed lockdownem - chodzą do kina. Dawniej mieli jednak tradycję "loterie d'amour" czyli "miłosnej loterii". Były to spotkania, podczas których mężczyźni i kobiety przebywali w dwóch osobnych sąsiadujących ze sobą budynkach, losowali imiona wybranków i nawoływali się wzajemnie. Mężczyźni, którzy nie byli zadowoleni ze swoich partnerek, mogli je zmienić. Z kolei kobiety, które zostały bez pary, gromadziły się wspólnie przy ognisku, paliły wizerunki mężczyzn, którzy kiedykolwiek zrobili im krzywdę oraz wykrzykiwały obelgi pod adresem płci przeciwnej. Ponieważ te imprezy często wymykały się spod kontroli, zostały zakazane przez władze.
Korea Południowa świętuje dzień zakochanych dwukrotnie - najpierw 14 lutego, a potem 14 marca, w tzw. Biały Dzień. W lutym to kobiety wysyłają listy i kupują prezenty swoim ukochanym, zaś w marcu jest na odwrót, mężczyźni często też korzystają z okazji żeby tego dnia wyznać miłość wybrankom swojego serca. Osoby, które nie mają partnerów, także obchodzą swój dzień - 14 kwietnia obchodzony jest Czarny Dzień, kiedy to można przeboleć swoją samotność, jedząc "jajangmyeon", czyli makaron z pastą z czarnej fasoli.
W Walii w Wielkiej Brytanii nie obchodzi się walentynek, za to 25 stycznia świętowany jest dzień świętej Dwynwen, patronki miłości. Zgodnie z tradycją tego dnia wręcza się swoim ukochanym kunsztownie rzeźbione drewniane łyżki zwane "miłosnymi łyżkami". Tradycja wywodzi się z XVII wieku, kiedy to walijscy mężczyźni wykonywali łyżki i dawali je swoim wybrankom. Każdy wzór na tych rękodziełach ma swoje znaczenie. Można spotkać np. podkowy, które mają gwarantować szczęście; koła, które są dowodem wspierania się; czy klucze oznaczające, że posiada się klucz do serca osoby, która wręcza prezent. Łyżki obecnie wręcza się także podczas podniosłych okazji, np. wesel.
W Estonii i Finlandii 14 lutego jest bardziej dniem pamięci o przyjaźni niż miłości - spędza się wtedy czas z najbliższymi osobami. Zresztą sama nazwa na to wskazuje - "Ystaevaenpaeivae" oznacza "dzień przyjaźni". Pomimo tego Estończycy, którzy szukają miłości, mogą wsiąść do "miłosnego autobusu", w którym poznaje się nowe osoby.
W Chinach i na Tajwanie dzień miłości nie jest obchodzony w rocznicę śmierci św. Walentego, ale w święto Qixi, siódmego dnia siódmego miesiąca księżycowego, które w tym roku wypadnie 14 sierpnia. U źródeł tego święta stoi romantyczny mit o nieszczęśliwej miłości Zhinu, siódmej córki boga niebios do Niulanga, pasterza jej krów. Osoby samotne idą tego dnia do świątyni Yue Lao, boga małżeństwa i miłości, i modlą się o to, żeby spotkać właściwych partnerów. Zwyczajowo tego dnia organizowane są również pokazy sztucznych ogni.
Walentynki w ostatnich latach pojawiły się również w Afganistanie. W dalszym ciągu większa część społeczeństwa nie ma pojęcia o tym święcie, ale osoby młodsze starają się celebrować ten dzień, przesyłając kwiaty swoim ukochanym. Walentynki mają tam też wymiar polityczny. Niektórzy poeci z młodego pokolenia korzystają z okazji, by tworzyć utwory wyrażające nie tylko miłość, ale i obawy związane z życiem w Afganistanie. Najbardziej popularny jest wers z wiersza Mr. Mazhara - "Całuję Cię pośród Talibów".
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.