Częstochowska prokuratura okręgowa wszczęła w poniedziałek śledztwo w sprawie wymuszania wyjaśnień od Marka P. - pełnomocnika instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją majątkową przy MSWiA.
M., który we wrześniu został aresztowany w związku z nieprawidłowościami w komisji, twierdzi, że funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zmuszali go do wyjaśnień w tej sprawie groźbami i przemocą fizyczną.
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przesłał do prokuratury sam Marek P., a także redaktor naczelny jednego z serwisów internetowych. Decyzją Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach sprawa została skierowana do Częstochowy.
"Śledztwo dotyczy domniemanego stosowania we wrześniu tego roku gróźb bezprawnych oraz przemocy fizycznej w stosunku do podejrzanego Marka P. w celu odzyskania od niego wyjaśnień określonej treści" - powiedział PAP Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
O wszczęciu śledztwa częstochowska prokuratura zdecydowała po przeprowadzonym postępowaniu sprawdzającym, w którym jako świadka przesłuchano Marka P. Ozimek przypomniał, że procedura karna przewiduje możliwość przesłuchania w charakterze świadka w postępowaniu sprawdzającym jedynie osoby zawiadamiającej. Inne osoby można tylko rozpytywać.
"Prokurator uznał, że w celu wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności tej sprawy konieczne jest wszczęcie śledztwa, albowiem zamierza w toku tego postępowania przesłuchać w charakterze świadków kilka osób" - wyjaśnił prok. Ozimek.
Śledztwo będzie prowadzone pod kątem art. 246 Kodeksu karnego. Zgodnie z tym przepisem, funkcjonariusz publiczny, który wymusza wyjaśnienia przemocą lub groźbą podlega karze do 10 lat pozbawienia wolności.
Marek P. - były funkcjonariusz SB - jest jedną z pięciu osób podejrzanych w śledztwie w sprawie nieprawidłowości w komisji majątkowej, prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach od 2008 r. Został zatrzymany i aresztowany we wrześniu tego roku.
Jako pełnomocnik instytucji kościelnych w sprawach toczących się przed komisją majątkową P. składał wnioski o zwrot ziemi odebranej Kościołowi w czasach PRL. Słynął z wyjątkowej skuteczności w odzyskiwaniu gruntów. Miał też wyszukiwać rzeczoznawców, którzy wydawali fałszywe opinie na temat wartości ziemi, której zwrotu domagał się Kościół. Odzyskiwane atrakcyjne grunty były później sprzedawane w prywatne ręce.
Prokuratura postawiła mu cztery zarzuty. Jeden dotyczy korumpowania osoby pełniącej funkcję publiczną w komisji majątkowej, trzy pozostałe - oszustwa na szkodę dwóch osób fizycznych i jednej instytucji na łączną sumę ok. 10 mln zł.
W ubiegłym tygodniu w ramach tego samego śledztwa CBA zatrzymało członka komisji majątkowej przy MSWiA, prawnika Piotra P. Usłyszał on zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości w związku z pełnieniem funkcji publicznej, za co może mu grozić kara od 2 do 12 lat więzienia. Wręczającym był - według śledczych - Marek P.
W postępowaniu zarzuty usłyszał też m.in. 25-letni współwłaściciel produkującej maszyny i urządzenia dla górnictwa giełdowej grupy Famur Tomasz D. Miał on poświadczyć nieprawdę w dokumentach i posługiwać się nimi, wyłudzając prawo do pierwokupu przekazanych Kościołowi ponad 200 ha w Świerklańcu, Świętoszowicach i Czekanowie.
Komisja działająca przy resorcie spraw wewnętrznych i administracji na mocy ustawy z 1989 r., dotyczącej stosunków państwa i Kościoła, zajmuje się m.in. roszczeniami strony kościelnej ws. dóbr kościelnych bezprawnie zagarniętych przez państwo w okresie PRL. W zamian kościelne instytucje otrzymują rekompensaty, np. grunty. W skład Komisji wchodzi 12 osób: po sześciu przedstawicieli rządu i episkopatu. Komisja zajmuje się zwrotem majątków, które zgodnie z ustawą z 1950 r. nie podlegały nacjonalizacji, gdyż nie przekraczały 50 ha. Często jednak je odbierano, nie wystawiając żadnych pokwitowań.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.