Dziennikarze telewizji ABC w Tasmanii otrzymali instrukcję od producenta, by nie używali słowa "pedofil" w odniesieniu do mężczyzny oskarżonego o wykorzystywanie dzieci. To, jego zdaniem, może marginalizować osoby o skłonnościach pedofilskich - podał w miniony weekend dziennik "The Australian".
W e-mailu przesłanym dziennikarzom, producent miał stwierdzić, że używanie określenia "pedofil" może prowadzić do marginalizacji osób o skłonnościach pedofilskich, które im nie ulegają lub starają się nie ulegać. Powołał się przy tym na rady miejscowego ośrodka wsparcia dla ofiar napaści seksualnych, według którego używanie słowa może zniechęcić takie osoby do szukania pomocy w radzeniu sobie z tą przypadłością.
Powodem wysłania e-maila był materiał o przestępcy seksualnym i pracowniku szpitala dziecięcego Jimie Griffinie, który w 2020 r. popełnił samobójstwo po usłyszeniu zarzutów o wykorzystywanie dzieci. Jak stwierdził nadawca wiadomości: "termin pedofil może być w przypadku tego mężczyzny technicznie nieprawidłowy. Kliniczne definicje pedofilii mówią zwykle o skłonności do dzieci w wieku przedpokwitaniowym, czyli młodszych niż ofiary tego człowieka".
Według "The Australian", e-mail miał oburzyć część dziennikarzy stacji, którzy zapowiedzieli że nie będą stosować się do rad. Zarząd telewizji stwierdził natomiast w oświadczeniu przesłanym "Daily Mail Australia", że nie doszło do oficjalnej zmiany polityki redakcyjnej, a słowo pedofil nadal jest używane.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.