Prowokacji takiej jak wtorkowy ostrzał południowokoreańskiej wyspy Yeonpyeong przez Koreę Płn. nie można zlekceważyć ani zostawić dyplomatom. Inicjatywa należy do Baracka Obamy, a jej podjęcie jest pilne - komentuje Zbigniew Brzeziński w "Financial Times".
W artykule zamieszczonym w środowym wydaniu dziennika doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera (1977-1981) wyraża opinię, że Korea Płn. powinna być tematem obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Brzeziński sugeruje, że Rada mogłaby nałożyć na Phenian "selektywne, karne embargo na nowoczesne technologie i energię".
"Korea Płn. przyjmuje postawę wyzywającą wobec międzynarodowej społeczności, na co nie mógł sobie pozwolić Saddam Husajn, przynajmniej jawnie. Nawet Irańczycy nie okazują równej arogancji, choć nie ma pewności, czy nie kłamią twierdząc, iż nie chcą być posiadaczami broni nuklearnej" - zaznacza Brzeziński.
Korea Północna ponadto "chełpi się swoim nuklearnym potencjałem i jest jawnie prowokacyjna" - dodaje. Ostrzelanie wyspy Yeonpyeong Brzeziński nazywa "oburzającym aktem, który może być zakwalifikowany jako akt wojny".
Zastanawia się w związku z tym, czy północnokoreański reżim postradał zmysły, czy też władza centralna osłabła na tyle, że różne ośrodki władzy działają na własną rękę. Drugą z tych możliwości uważa za groźniejszą.
Brzeziński radzi prezydentowi USA Barackowi Obamie, by zatelefonował do prezydenta Chin Hu Jintao i dał wyraz swemu zaniepokojeniu oraz przedstawił politykę Korei Płn. jako wspólny problem obu mocarstw, godzący w ich interesy.
Przedtem Obama, zdaniem Brzezińskiego, powinien zatelefonować do liderów Korei Płd., Japonii i Rosji. Z myślą o zwołaniu posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ sekretarz stanu USA Hillary Clinton powinna z kolei odwiedzić Seul, Tokio, Moskwę i Pekin.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.