Nie mamy do czynienia z przełomem, ale z podwójną grą - tak eurodeputowany Paweł Kowal ocenił uchwałę rosyjskiej Dumy w sprawie Katynia. Z kolei Elżbieta Jakubiak (PJN) wyraziła nadzieję, że uchwała skieruje śledztwo katyńskie na tory, których oczekują Rodziny Katyńskie.
"Przyjmując wszystkie gesty i dobre słowa za dobrą monetę, trzeba jasno powiedzieć: nie mamy do czynienia z przełomem. Mamy do czynienia ze swego rodzaju podwójną grą, która polega na tym, że w sprawach symbolicznych, emocjonalnych jest pewna gotowość. W sprawach dotyczących postulatów prawnych, udostępnienia materiałów, które mogłyby zdecydować o dalszym rozwoju aspektów prawnych tej sprawy, postępu nie ma" - mówił podczas konferencji prasowej w Krakowie Kowal.
Według eurodeputowanego - b. polityka PiS, obecnie związanego ze stowarzyszeniem Polska Jest Najważniejsza - sprawa Katynia po raz trzeci - jak było za Nikity Chruszczowa i Michaiła Gorbaczowa - będzie ziarnem piasku, które "wstrzyma koła zębate rosyjskiej modernizacji".
Zdaniem Kowala, Rosja ustawia sprawę Katynia na dwóch płaszczyznach: emocjonalnej, na której wykonywane są gesty, których w Polsce oczekuje klasa polityczna, a także część komentatorów oraz na płaszczyźnie prawnej, na której zmian nie ma.
Jak zauważył, charakterystyczne jest to, że w momencie, kiedy przyjmowana jest uchwała Dumy jednocześnie oddalane są propozycje ugody w Strasburgu. "Rosyjski wymiar sprawiedliwości w żadnej sprawie nie jest gotów zmienić swojego stanowiska, raczej je utwardza" - uważa Kowal.
"Mamy do czynienia z myleniem międzynarodowej, a także polskiej opinii publicznej poprzez przeniesienie akcentu na kwestie emocjonalne" - ocenił.
Według europosła "to, co przychodzi, jeśli jest efektem dobrej woli, trzeba przyjąć w takim duchu". "Jeśli są tacy deputowani do Dumy, którzy w dobrej woli, a myślę, że takich jest bardzo wielu, dzisiaj głosują +za+, to przyjmijmy to w dobrej woli, ale nie twórzmy złudzeń Polakom, że to jest nowa jakość" - powiedział Kowal.
"Polskie stanowisko w sprawie Katynia nie polega i nie polegało nigdy na tym, żeby Rosja wydała jakąś kolejną uchwałę Dumy. Stwierdzenie, że to są zbrodnie stalinowskie nie posuwa nas do przodu" - oświadczył Kowal.
Jak ocenił, jednym z największych zagrożeń dla polityki UE jest sytuacja, w której kilka dużych państw europejskich buduje swoje relacje z Rosją "pomimo, obok, czy dwutorowo" wobec polityki UE. "To prosta realizacja celów polityki rosyjskiej, które polegają na tym, by rozwarstwić wewnętrznie UE i wykorzystywać później różnice, które się pojawią" - powiedział Kowal.
Z kolei wiceszefowa klubu poselskiego PJN Elżbieta Jakubiak powiedziała, że jej klub chce "wyrazić swoje podziękowania, a jednocześnie wyrazić nadzieję, że uchwała Dumy Rosyjskiej to jest krok w dobrym kierunku". "Choć możemy powiedzieć też dość twardo, że to jest krok pierwszy" - powiedziała na konferencji prasowej.
Według Jakubiak w sensie prawa międzynarodowego i znaczenia "dla rozwiązania sprawy katyńskiej, dla uznania ludobójstwa i mordu katyńskiego", uchwała Dumy "nic nowego nie wnosi". "Wyrażamy nadzieję, że jest to uchwała, która popchnie śledztwo katyńskie na te tory, których oczekują Rodziny Katyńskie, my politycy i całe polskie społeczeństwo" - podkreśliła.
Jak powiedziała, podczas grudniowej wizyty w Polsce rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa "trzeba tę sprawę postawić". "Trzeba zapytać o to, czy tę uchwałę Dumy możemy rozumieć jako pierwszy krok, czy pójdą za nią działania rządu rosyjskiego, czy to - co dziś jest odpowiedzią rządu rosyjskiego na sprawę prowadzoną w Strasburgu - czy to się zmieni, czy te pisma nie będą określały mordu katyńskiego dalej mianem wydarzeń czy okoliczności katyńskich" - mówiła.
"Szanując i akceptując postępowanie Dumy w tej sprawie, chcemy od polskiego rządu, od prezydenta Rzeczypospolitej jasnej deklaracji, czy w trakcie wizyty ta sprawa zostanie podniesiona" - zaznaczyła.
Duma Państwowa, izba niższa rosyjskiego parlamentu, wstępnie przyjęła w piątek uchwałę w sprawie zbrodni katyńskiej. Treść zaproponowanej uchwały przyjęto jako podstawę do dalszej dyskusji.
Autorzy uchwały proponują uznanie mordu na polskich oficerach wiosną 1940 roku za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR - za państwo totalitarne.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.