Co najmniej 500 osób ewakuowano ze wsi Balongan w związku z potężnym pożarem, który wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek w pobliskiej rafinerii ropy naftowej w prowincji Jawa Zachodnia w Indonezji. Mieszkańcy zostali przeniesieni do dwóch centrów ewakuacyjnych.
Władze wezwały mieszkańców do zachowania spokoju i trzymania się z dala od ognia. Czterech mieszkańców doznało poparzeń i jest leczonych w szpitalu regionalnym w Indramayu - podaje agencja AP.
Przedstawiciele państwowego koncernu naftowego Pertamina przekazali, że przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana, ale w czasie, gdy wybuchł, wystąpiły wyładowania atmosferyczne i ulewny deszcz.
"Wyłączyliśmy rafinerię, aby kontrolować przepływ ropy i powstrzymać pożar przed rozprzestrzenianiem" - przekazał w oświadczeniu przedstawiciel Pertaminy, Ifki Sukarya.
Na materiałach filmowych, jakie pojawiły się na portalach społecznościowych, widać, że ogień objął sporą część infrastruktury rafinerii.
Na miejscu znajdują się ekipy ratunkowe i straż pożarna. Nie ma żadnych informacji o ofiarach; na obecnym etapie nie sposób też ocenić rozmiarów zniszczeń.
Szef straży pożarnej w Indramayu, Joni Takarasel, powiedział dziennikarzom, że według niego pożar wybuchł po północy czasu lokalnego. Dodał, że państwowa straż pożarna wysłała na miejsce pięć wozów strażackich. "Tylko pięć, ponieważ koncern Pertamina ma własną, doskonale wyposażoną służbę pożarniczą" - zaznaczył. "Zapewniamy im tylko wsparcie, na tzw. drugim pierścieniu wokół pożaru" - wyjaśnił.
Rafineria RU VI Balongan została oddana do użytku w 1994 r. jako jedna z sześciu rafinerii, którymi dysponuje koncern Pertamina. Rafineria ta ma strategiczne znaczenie, zapewnia bowiem zaopatrzenie w paliwa stołecznego obszaru metropolitalnego Dżakarty oraz całej prowincji Jawa Zachodnia, gdzie koncentruje się życie gospodarcze i przemysł Indonezji. Surowiec przetwarzany w rafinerii Balongan pochodzi z pól naftowych w prowincji Riau w środkowej części Sumatry.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.