Zdaniem Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych (POPON), podpisana wczoraj przez prezydenta Komorowskiego nowelizacja ustawy o zatrudnieniu i rehabilitacji osób niepełnosprawnych oznacza "początek końca" zakładów pracy chronionej i utratę pracy przez wielu niepełnosprawnych - akcentuje "Dziennik Polski".
Jak zauważa w rozmowie z gazetą Jan Zając, przewodniczący POPON, jeszcze trzy lata temu kasa państwa dopłacała do budżetu PFRON 50 procent, potem 35 procent, a w przyszłym roku zamierza pokryć zaledwie 17 procent wydatków Funduszu. Brakujące pieniądze trzeba zatem "wygospodarować".
Co to oznacza dla ludzi? Zając nie wątpi, że zmiana przepisów oznacza "początek końca" zakładów pracy chronionej. Zakłady te, aby otrzymywać pieniądze z PFRON na dofinansowywanie stanowisk pracy, muszą zatrudniać co najmniej 10 procent osób niepełnosprawnych. I tych niepełnosprawnych poszukują, bo na nich zarabiają. Teraz zatrudnianie takich osób przestanie być opłacalne, więc zakłady pracy chronionej nie będą się o nich starać. "Przedsiębiorcy sobie poradzą; ale ludzie pozostaną bez pracy" - podkreśla rozmówca "Dziennika Polskiego".
Wartość zrabowanego sera oszacowano na ponad 100 tysięcy euro.
Powód? Nikt nie sprawdza, czy dokument naprawdę wystawił lekarz.
Jasne jest, że Moskwa chce przede wszystkim zaszkodzić naszym ludziom.
Libańskie ministerstwo zdrowia powiadomiło o śmierci czterech osób w izraelskich atakach.
Raport: potrzebna baza danych o aktywności nietoperzy na farmach wiatrowych.
Pięć podcastów "podejmuje kluczowe wątki z bogatej spuścizny Ojca Świętego.
RPO: obciążenie garaży w budynkach wolnostojących wyższą stawką podatku - niekonstytucyjne
... jeśli rząd tego kraju "nadal będzie pozwalał na zabijanie chrześcijan".