Jest mało prawdopodobne, by piłkarska Superliga doczekała się realizacji. Nawet współinicjator projektu prezydent Juventusu Turyn Andrea Agnelli przyznał, że nie widzi już szans na jej stworzenie. Oficjalnie z pomysłu nie zrezygnowały tylko Real Madryt, Barcelona i "Stara Dama".
Choć oficjalnie tego nikt nie powiedział, to powoli można uznać, że nie uda się zrealizować pomysłu stworzenia rozgrywek konkurujących z Ligą Mistrzów. W niedzielę ogłoszono, że 12 czołowych klubów piłkarskich Starego Kontynentu: Manchester City i United, Chelsea Londyn, Arsenal Londyn, Liverpool i Tottenham Hotspur z Anglii, hiszpańskie Real Madryt, Barcelona i Atletico Madryt oraz Juventus Turyn, AC Milan i Inter Mediolan z Włoch zdecydowało się utworzyć zamknięte rozgrywki, w których docelowo miało wziąć udział 20 zespołów.
Po zaledwie trzech dniach niewiele z tego projektu zostało. Oficjalnie wycofały się już wszystkie zespoły angielskie, a także Inter, Milan i Atletico. Z kolei prezydent Juve Agnelli przyznał, że nie widzi już szans na realizację pomysłu.
"Nie jesteśmy już częścią tego projektu" - napisał w środę w komunikacie prowadzący w tabeli włoskiej ekstraklasy Inter. Chwilę wcześniej podobną decyzję podjął zarząd Atletico, a po południu dołączył także Milan.
Większość zespołów właśnie w krótkich, jednozdaniowych oświadczeniach informowała o swojej decyzji.
Zainteresowane początkowo kluby nie spodziewały się tak poważnych konsekwencji ogłoszenia pomysłu o stworzeniu Superligi. Z oburzeniem zareagowali nie tylko kibice i - co zrozumiałe - UEFA, ale nawet politycy, w tym głowy państw.
"Powiedziałem, że jest godne pochwalenia, jak ktoś przyznaje się do błędu. A kluby, które chciały stworzyć Superligę popełniły ogromny błąd. Ale wróciły na swoje tory i wiem, że mają do zaoferowania bardzo dużo - nie tylko naszym rozgrywkom, ale i całemu europejskiemu futbolowi" - skomentował szef UEFA Słoweniec Aleksander Ceferin.
53-letni działacz nie chce mówić o jakichkolwiek konsekwencjach dla klubów, które chciały przystąpić do Superligi. "Nie o to chodzi. Najważniejsze jest teraz, by kontynuować to, co robiliśmy. Musimy znowu stworzyć jedność, która popchnie nas do przodu" - dodał.
UEFA biernie nie patrzyła na to, co robią kluby. Już w niedzielę zapowiedziała, że jeśli dojdzie do stworzenia Superligi, wszystkie kluby, które do tego projektu dołączą, zostaną wykluczone z trwającej edycji Ligi Mistrzów i Europy.
W europejskiej prasie nie brakuje opinii, że niepowodzenie superligi to „nowa nadzieja dla piłki nożnej, ale też swoisty... rekord”. „W 48 godzin udało się zjednoczyć przeciwko (projektowi nowych rozgrywek) przywódców politycznych, organizacje sportowe, kibiców, piłkarzy, trenerów, media, a nawet firmy, które przyłączyły się do projektu” – podsumowała “Gazzetta dello sport”.
Protesty kibiców, groźba sankcji ze strony FIFA i UEFA, presja wielu środowisk, w tym polityków, sprawiły, że na projekcie już drugiego dnia zaczęły się pojawiać pierwsze rysy, a potem było ich coraz więcej.
Kontrowersje wokół Superligi sprawiły, że brytyjski rząd zaczął ponoć poważnie rozważać zmiany w prawie dot. właścicieli klubów piłkarskich. Coraz więcej przemawia za wprowadzeniem modelu niemieckiego, zgodnie z którym większościowy pakiet udziałów musi należeć do rodzimego kapitału. To miałoby ukrócić obecną samowolę właścicieli arabskich, amerykańskich czy rosyjskich.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.