O swojej posłudze kapłańskiej i biskupiej, sytuacji Kościoła i społeczeństwa białoruskiego, relacjach z władzami i organizacjami polonijnymi, odprawianych w czasach komunistycznych Mszach św. bez księdza w grodzieńskiej katedrze – mówi w rozmowie z KAI biskup Aleksander Kaszkiewicz, ordynariusz diecezji grodzieńskiej i przewodniczący Konferencji Biskupów Białorusi.
Jakie najważniejsze problemy stoją przed Kościołem katolickim na Białorusi?
– Najbardziej brakuje nam katechetów i sióstr zakonnych. Brakuje systematycznego nauczania prawd wiary i Ewangelii. Jeśli tego nie będzie, to będzie źle. Katechizacja zależy od proboszcza, księży i ich możliwości. Od zaangażowania sióstr. Na szczęścia mamy Instytut Katechetyczny, który kształci przyszłych katechetów. Każdego roku kończy go ok. 20-30 katechetów, którzy później pogłębiają świadomość religijną i wiedzę własną i innych.
A jak działają media?
– Mamy dwutygodnik „Słowo Życia”, swój portal internetowy, wydawnictwo diecezjalne oraz studium telewizyjne.
Czego Ekscelencja oczekuje od Kościoła w Polsce?
– Przede wszystkim chciałbym podziękować w imieniu biskupów Kościoła katolickiego na Białorusi, za pomoc w wymiarze duchowym i materialnym. Bez Kościoła w Polsce, nic by tu absolutnie nie ruszyło. Nadal jej potrzebujemy. Wiemy, że w Polsce zbierane są ofiary na pomoc Kościołowi na Wschodzie w drugą niedzielę Adwentu i modlimy się w intencji darczyńców. Dziękujemy za organizowanie wakacyjnych kolonii dla naszych dzieci i młodzieży. Za pomoc ze strony ojców pijarów z Warszawy, dzięki którym w tym roku mogliśmy zorganizować II Parafiadę Diecezjalną. Potrzebujemy nie tylko materialnego, ale i duchowego wsparcia. Brakuje nam doświadczonych specjalistów w niektórych dziedzinach pastoralnych. W Polsce Kościół jest prężny i mocny, z wielkim bagażem doświadczenia, z którym może się z nami podzielić.
Rozmawiał: Krzysztof Tomasik
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.