Na niebezpieczeństwa wypływające z postawy scjentystycznej wskazał dziś w swym pierwszym kazaniu adwentowym o. Raniero Cantalamessa. Wygłosił je w kaplicy Redemptoris Mater w Pałacu Apostolskim, w obecności Ojca Świętego i jego współpracowników.
Kaznodzieja Domu Papieskiego zauważył, że kiedy niewierzący naukowiec stwierdza, iż „Boga nie ma” to osądza świat, którego nie zna, stosuje znane sobie prawa do przedmiotu, którego nie jest w stanie objąć. „Aby widzieć Boga trzeba otworzyć inne narządy wzroku, trzeba narazić się na niebezpieczeństwo nocy” – zaznaczył kapucyn. Jednocześnie przestrzegł przed łączeniem odrzucenia scjentyzmu z odrzuceniem nauki czy też podejrzliwości względem niej. Postawa taka była by niedźwiedzią przysługą dla wiary – zaznaczył o. Cantalamessa. Jednocześnie przypomniał przykład otwartego i konstruktywnego podejścia do nauki jaki dał niedawno błogosławiony John Henry Newman. Wskazał, że konkretnym przykładem nowego i pozytywnego nastawienia Kościoła katolickiego do nauki jest też działalność Papieskiej Akademii Nauk, gdzie naukowcy o różnych światopoglądach, wierzący i niewierzący spotykają się, aby przedstawić i swobodnie przedyskutować swoje idee dotyczące problemów stanowiących przedmiot wspólnego zainteresowania w dziedzinie nauki i wiary.
Zdaniem Kaznodziei Domu Papieskiego należy też zachować ostrożność, ponieważ wśród naukowców niewierzących, zwłaszcza wśród biologów i kosmologów, dostrzec można pewne współzawodnictwo, kto posunie się dalej w stwierdzeniu całkowitej marginalizacji i braku znaczenia człowieka we wszechświecie i oceanie życia. „Taka wizja człowieka ma także reperkusje praktyczne, w kulturze i mentalności. Trzeba w takim przypadku mówić moim zdaniem o ateistycznym antyhumanizmie a nawet nieludzkości” – stwierdził o. Raniero Cantalamessa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nowe, inwazyjne gatunki zwierząt coraz bardziej uprzykrzają życie mieszkańcom Portugalii.