Aleksandr Murachowski, były ordynator szpitala w Omsku, gdzie latem 2020 roku leczony był rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, odnalazł się żywy po trzech dniach poszukiwań. Lekarz zaginął w lesie na polowaniu. W czasie gdy trwały jego poszukiwania, dotarł sam do odległej wsi.
Władze obwodu omskiego poinformowały w poniedziałek, że stan Murachowskiego "jest normalny". Obecnie przechodzi badania w szpitalu. Odnalezienie lekarza potwierdziła jego żona, z którą skontaktowała się niezależna telewizja Dożd.
Sprawa zaginięcia Murachowskiego znalazła się w centrum uwagi w Rosji, bo wcześniej zmarli nagle dwaj lekarze szpitala w Omsku, gdzie leczony był Nawalny. Murachowski wyjechał 7 maja z bazy myśliwskiej w rejonie wsi Pospiełowo (około 270 km od Omska) do lasu na quadzie i nie wrócił. Najpierw poszukiwali go znajomi, którzy na policję zwrócili się po dobie bezskutecznych poszukiwań.
Murachowski od grudnia 2020 roku był szefem resortu zdrowia we władzach obwodu omskiego. Awans otrzymał kilka miesięcy po hospitalizacji Nawalnego latem 2020 roku w szpitalu w Omsku, gdzie Murachowski był ordynatorem.
Według Radia Swoboda to właśnie Murachowski jako lekarz naczelny przez dwie doby nie zezwalał na transport Nawalnego na leczenie do Niemiec, czego domagała się rodzina opozycjonisty.
W Berlinie medycy kliniki Charite uznali, że próbowano otruć Nawalnego zakazanym bojowym środkiem chemicznym. Lekarze szpitala w Omsku nie dopatrzyli się w organizmie opozycjonisty śladów trucizny.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.