Dobrze służy obydwu narodom, że politycy ze sobą rozmawiają, takie gesty nie mają znaczenia wyłącznie kurtuazyjnego - powiedział KAI abp Henryk Muszyński, odnosząc się do dwudniowej wizyty w Polsce prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa.
Zdaniem prymasa-seniora, który przewodniczy Zespołowi KEP ds. Rozmów z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, takie spotkania nie przyspieszą historycznego i duchowego pojednania Polaków z Rosjanami, ale są drogą ku lepszemu wzajemnemu zrozumieniu.
W ocenie abp. Muszyńskiego, "niewątpliwie służy dobrze obydwu narodom, jeżeli politycy ze sobą rozmawiają". - Bardzo doceniam te kroki z obydwu stron - powiedział hierarcha. Jego zdaniem, polityczne gesty pojednania "nie mają tylko znaczenia kurtuazyjnego, ale są otwarciem drogi, która niewątpliwie wiedzie ku lepszemu wzajemnemu zrozumieniu oraz zbliżeniu".
Emerytowany metropolita gnieźnieński zwrócił jednak uwagę, że pojednanie między narodami jest "w gruncie rzeczy procesem duchowym, który zaczyna się od pełnej informacji o sobie, od obiektywnej prawdy historycznej i ona jest ogromną pomocą we wzajemnym zbliżeniu".
W opinii prymasa seniora, nie można oczekiwać nagłych skoków w budowaniu wzajemnego zaufania między Polakami i Rosjanami. - Byłoby to nierealistyczne, ale jeśli się nie zrobi pierwszego kroku, to nie będzie dalszych - dodał.
"Nie można zapominać, że przez dziesiątki lat żyliśmy obok siebie. Pojednanie to przezwyciężenie i usunięcie tego, co ludzi dzieli, a tego jest jeszcze bardzo dużo" - ocenił abp Muszyński.
Odnosząc się do wczorajszych słów Dmitrija Miedwiediewa o tym, iż nie wyobraża sobie on, by wyniki śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej po stronie polskiej i rosyjskiej mogły być rozbieżne, abp Muszyński powiedział, że "usiłuje zrozumieć" nieufność części polskiego społeczeństwa w tej sprawie. - Ogromny brak zaufania nagromadził się przez lata, ja jednak nie znam innych danych, które można by przeciwstawić temu, co mówią politycy. Jestem skazany na to, by im wierzyć, że mają oni dobrą wolę - stwierdził.
"Trudno sobie wyobrazić całkowitą jednomyślność, ale wierzę, że jedna i druga strona będą dążyły do przezwyciężania różnić i trudności, jakie zaistnieją" - dodał abp Muszyński.
Hierarcha podkreślił, że "patrzy na proces pojednania polsko-rosyjskiego od strony duchowej". - To jest w gruncie rzeczy proces wewnętrzny i indywidualny - powiedział. W jego opinii, "nie można mówić o pojednaniu w wymiarze zbiorowym", gdyż "jest to dochodzenie poszczególnych ludzi do pełnej prawdy, przezwyciężanie istniejących w sercach ludzkich murów wrogości, niechęci, uprzedzeń i lęków".
"Pojednanie musi być oparte na wzajemnym zaufaniu" - dodał abp Muszyński, wyjaśniając, że w tym procesie jest miejsce dla dialogu Kościoła katolickiego w Polsce i Kościoła prawosławnego w Rosji. "Pracujemy nad tym. Kościół nie może zastępować polityków, politycy nie mogą zastępować Kościoła" - dodał.
"Naszym zadaniem jest budowanie wymiaru wewnętrznego w ludzkich sercach i umysłach przy zachowaniu świadomości, że jako chrześcijanie wierzymy, iż zostaliśmy już w Chrystusie ze sobą pojednani" - wyjaśnił abp Muszyński.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.