Nie poprawia się sytuacja w pogrążonym w kryzysie śmieciowym Neapolu, gdzie na ulicach leży 1700 ton odpadków. Choć premier Silvio Berlusconi obiecuje, że zostaną wkrótce uprzątnięte, lokalne władze obawiają się, że nic nie zmieni się do Bożego Narodzenia.
"Sytuacja jest ciężka, a ja nie widzę rozwiązania na najbliższe dni" - powiedział w środę asesor do spraw higieny Paolo Giacomelli. Dodał: "Potrzebna jest natychmiastowa interwencja w Neapolu i całej prowincji oraz radykalne działania" przy wywozie odpadków, by - jak zaznaczył - nie dopuścić do pogorszenia się sytuacji podczas świąt.
Wywóz śmieci z głównego miasta Kampanii jest bardzo powolny. Utrudniają go blokady dróg i protesty mieszkańców przeciwko planom utworzenia nowego wysypiska. Okoliczne składy są przepełnione. Dochodzi do ataków na załadowane śmieciarki, wywożące odpadki z miasta. W rezultacie do spalarni dociera znacznie mniej śmieci, niż można by tam złożyć.
Jednocześnie zapowiedziano, że na przekór temu, co dzieje się w Neapolu, główne ulice handlowe, choć zasypane śmieciami, zostaną w tych dniach świątecznie udekorowane i oświetlone.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem