Różne Kościoły interesują się Unią Europejską, ale postawa Stolicy Apostolskiej względem tej instytucji jest wyjątkowa – uważa Sébastien Maillard, dyrektor Instytutu Jacques’a Delors.
Przypomina on, że Watykan od samego początku popierał integrację europejską, widząc w niej narzędzie pojednania między narodami, na początku między Francją i Niemcami, ale potem również między innymi zwaśnionymi krajami Europy, jak Irlandia i Wielka Brytania czy Polska i Niemcy. Zarazem katolicy czują, że powinni być sumieniem Europy, przypominać Europejczykom, że mają wspólne korzenie, dzięki którym nie są dla siebie obcy, lecz stanowią jedną rodzinę.
Rozmawiając z Radiem Watykańskim, Sébastien Maillard przypomina, że Stolica Apostolska pomimo swej krytycznej niekiedy postawy, popiera samą ideę integracji. Świadectwem tego jest choćby fakt, że kiedy w 1957 r. na Kapitolu podpisywano Traktaty Rzymskie, w kościołach Wiecznego Miasta biły dzwony. Od 1970 r. relacje między Stolicą Apostolską a Unią Europejską mają charakter instytucjonalny na szczeblu nuncjatury i ambasady.
Watykan bezskutecznie zabiegał o uznanie judeochrześcijańskich korzeni w traktatach Unii. Popiera politykę solidarności. Inną formą inspirowania europejskiej polityki jest wskazywanie na przykład ojców założycieli, takich jak Robert Schuman, którego proces beatyfikacyjny jest w toku. Sébastien Maillard przyznaje, że w tym sensie można postrzegać Stolicę Apostolską jako swoiste sumienie Unii.
Kościół nie lobbuje, ale budzi sumienia
Celem dokumentu jest stworzenie globalnej strategii na rzecz duszpasterskiej troski o życie.
Współcześnie zamachy na życie tracą charakter przestępstwa i zyskują status prawa.
"Konsultacje się zakończyły, wszystkie szczegóły zostaną podane później".
Słowa Trumpa o konieczności przejęcia przez USA Grenlandii należy traktować poważnie.
Zapobieganie nadużyciom nie jest kocem, którym należy przykryć sytuacje kryzysowe.
W najtrudniejszym momencie widział łzy w oczach osób, które były wtedy przy papieżu.