Kryzys gospodarczy zobowiązuje nas do ponownego odkrycia miłości chrześcijańskiej – czytamy w tegorocznym orędziu episkopatu Portugalii na Boże Narodzenie.
Biskupi zastrzegają, że nie jest ich intencją szczegółowe rozważanie wszystkich przyczyn kryzysu. Wspominają jedynie o lekceważeniu wartości etycznych, które leżą o podstaw obecnych trudności. Przyznają, że są świadomi dramatycznej sytuacji, w jakiej znalazło się wiele rodzin. Do wszystkich w związku z tym apelują o odpowiedzialność. Na nowo musimy odkryć pojęcie dobra wspólnego – czytamy w orędziu. Nie może też zabraknąć konkretnych gestów solidarności względem najbardziej potrzebujących – apeluje episkopat Portugalii.
W sprawie kryzysu wypowiedział się także przewodniczący komisji portugalskiego episkopatu ds. duszpasterstwa społecznego. Bp Carlos Azevedo zachęcił wiernych do „kreatywnego i energicznego” zwalczania plagi bezrobocia. W homilii podczas Mszy z przekazaniem Betlejemskiego Światała Pokoju diecezjalnym Caritas opowiedział się on również za stosowaniem ścisłych zasad etycznych w ocenie instytucji państwa. Portugalski hierarcha wskazał ponadto na potrzebę docenienia wartości pracy, rolnictwa oraz skromnego stylu życia.
Szeroko o sytuacji portugalskich rodzin napisał Marcin Zatyka (KAI):
Kryzys, który przysporzył Portugalii największych od ponad 30 lat kłopotów finansowych, pogłębia też negatywne zjawiska społeczne. Poważne problemy przeżywa dziś instytucja rodziny, osłabiona rosnącym bezrobociem, migracjami zarobkowymi małżonków i zwiększającym się ubóstwem. Systematycznie podnosi się także wskaźnik domowej przemocy. Co drugie małżeństwo nad Tagiem nie wytrzymuje próby czasu.
W tym roku mija 100 lat od chwili obalenia monarchii Bragança i ogłoszenia I Republiki Portugalskiej, która przyniosła szereg zmian politycznych, prawnych i obyczajowych. Promotorzy nowego ustroju walczyli jednak nie tylko z rodziną królewską i jej poplecznikami, lecz również z Kościołem i tradycyjnymi wartościami. Jedną z pierwszych decyzji portugalskich republikanów było wprowadzenie ślubów cywilnych oraz instytucji rozwodu. Rewolucyjna propaganda obwieszczała “wolność” dla nieudanych małżeństw. Tylko podczas pierwszego roku obowiązywania nowych przepisów, skorzystało z nich 2685 osób.
W pierwszych latach I Republiki władza, dążąca do jak największego zlaicyzowania państwa, nie potrafiła poradzić sobie z problemami wewnętrznymi kraju. Portugalia w kolejnych latach pogrążała się w kryzysie, a zdecydowana większość rodzin żyła w ubóstwie. Z destabilizacji miał ją wyprowadzić pod koniec lat 20-tych António de Oliveira Salazar, związany z ruchem konserwatywno-narodowym profesor ekonomii na uniwersytecie w Coimbrze.
Bóg, Ojczyzna i Familia
Zręby swojego “Nowego Państwa” budował Salazar na katolickiej nauce społecznej. Autorytarny reżim, który przetrwał ponad 40 lat, nie zamierzał jednak zwracać Kościołowi dóbr zagarniętych przez I Republikę, ani wycofywać prawa o ślubach cywilnych i rozwodach. Mimo to, nowy lider oparł swoje rządy na trzech hasłach: Bóg, Ojczyzna, Rodzina. Przy różnorodnych okazjach on i jego administracja podkreślała znaczenie podstawowej komórki życia społecznego dla “dobra narodu”.
Tymczasem statystyka wskazywała, że portugalskie małżeństwa korzystały coraz częściej z ustanowionego w 1910 r. prawa rozwodowego. W latach 1929 – 1940, a więc w okresie rozkwitu “Nowego Państwa” salazarowskiego, średnia roczna rozwodów wynosiła 846, podczas, gdy w okresie rządów republikanów było ich o połowę mniej. W kolejnych latach zjawisko pogłębiało się – w ciągu pierwszych dwunastu lat rządów Salazara liczba rozwodów wyniosła aż 18 tys. Dyktator postanowił przeciwdziałać tendencji niekorzystnej dla wizerunku “rodzinnego” państwa. W zawartym w 1940 r. konkordacie ze Stolicą Apostolską wprowadzono przepis o zakazie cywilnych rozwodów dla sakramentalnych małżeństw. O ich unieważnieniu od tej chwili mógł decydować jedynie Watykan.
Reżim Salazara zatroszczył się także o dobrobyt gospodarstw domowych Portugalii. W 1942 r., po raz pierwszy w historii tego kraju, wprowadzono tzw. zasiłek rodzinny, rozwiązanie rewolucyjne jak na ustawodawstwo ówczesnej Europy.
Społeczeństwo, wyczerpane kolonialnymi wojnami w Afryce i międzynarodowym izolacjonizmem Portugalii, wykazywało na początku lat 70-tych coraz większe oznaki niezadowolenia z polityki autorytarnego reżimu. Marcelo Caetano, który kontynuował politykę zmarłego w 1970 r. Salazara, złagodził wprawdzie działania wobec opozycji, lecz parł do kolejnych działań zbrojnych w Angoli, wbrew woli dowództwa armii. Ta obaliła ostatecznie “Nowe Państwo”, przynosząc w wyniku bezkrwawej rewolucji goździków demokratyzację kraju. Ostrze krytyki wobec znienawidzonego reżimu skierowało się nie tylko przeciw zwolennikom dawnego systemu, lecz również – po raz kolejny – przeciw Kościołowi, oskarżanemu niesłusznie o udzielanie pełnego poparcia i współpracę z dyktaturą. Celem ataków stały się też wartości promowane przez reżim, na czele z rodziną. Niechęć przetrwała do dnia dzisiejszego. – W instytucję rodziny nierzadko uderzają media i opinia publiczna, a w szkole promuje się nowe modele związków, które przemycane są też w różny sposób do świadomości Portugalczyków. Nasze społeczeństwo wykazuje w tej materii dezorientację i niedojrzałość – twierdzi arcybiskup Jorge Ortiga, przewodniczący Konferencji Episkopatu Portugalii.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.