Wyróżnikiem i dumą francuskiej bioetyki było poszanowanie godności każdej istoty ludzkiej. Teraz zostało to definitywnie odrzucone – piszą francuscy biskupi wyrażając swój niepokój ostateczną wersją rewizji prawa o bioetyce, która najprawdopodobniej do końca tego miesiąca zostanie przyjęta przez parlament.
W nocy ze środy na czwartek nowe prawo zostało przyjęte w trzecim czytaniu przez izbę deputowanych. Teraz trafi ono do senatu.
Nowe prawo o bioetyce jest okrętem flagowym prezydenta Macrona. Dyskusje nad nim trwały dwa lata. Przewiduje ono m.in. udostępnienie zapłodnienia in vitro dla par lesbijskich i samotnych kobiet oraz tworzenie chimer ludzko-zwierzęcych w celach badawczych. Z projektu prawa usunięto natomiast możliwość przeprowadzenia aborcji w każdym momencie ciąży z powodu psychologicznych problemów matki.
Francuscy biskupi zauważają, że po raz kolejny parlamentarzyści roszczą sobie prawo do autoryzowania nowych wykroczeń poprzez „ujęcie ich w ramy”. Tymczasem doświadczenie pokazuje, że takie ujęcie w ramy niczego nie ogranicza, a jedynie upoważnia do czynienia tego, co nie jest dozwolone. Episkopat przypomina, że ludzkość dojrzewała, narzucając sobie zakazy: zakaz zabijania niewinnych, zakaz kazirodztwa, kradzieży czy gwałtu. Mieszanie komórek ludzkich i zwierzęcych nie może być po prostu „ujęte w ramy”. Trzeba jasno określić, co ma być zakazane, a co może być dozwolone. Rada stała episkopatu dziękuje też tym parlamentarzystom, którzy odważyli się zakwestionować „czyste sumienie” prawodawców forsujących kontrowersyjne zmiany. Zapewniają, że ich świadectwo przejdzie do historii.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.