„Obchodząc rocznicę zamordowania górników z kopalni „Wujek” – mówimy - wybaczamy” - powiedział metropolita katowicki abp Damian Zimoń w homilii podczas Mszy św. odprawionej 16 grudnia 2010 r. w kościele Podwyższenia Krzyża Świetego w Katowicach w 29. rocznicę śmierci górników zastrzelonych podczas pacyfikacji kopalni.
-„ Nasze chrześcijańskie wybaczenie jest większe od nienawiści tych, którzy tę zbrodnię zaplanowali i wykonali. Wybaczamy, ale pamiętamy” - dodał. We Mszy sprawowanej przez wszystkich trzech katowickich biskupów (abp. Zimonia, bp. Gerarda Bernackiego i bp. Józefa Kupnego) uczestniczył Prezydent RP Bronisław Komorowski.
Metropolita katowicki nawiązując do trwającego Adwentu stwierdził, że słowa proroków - Izajasza i Jana Chrzciciela, dodają nam odwagi, abyśmy nie bali się prawdy o Bogu, o świecie i o nas samych. Stwierdził, że Jezus wzywa nas, abyśmy umieli rozpoznawać znaki czasu. „Szukając takich znaków czasów przypatrujemy się dzisiaj tej przeszłości, której wspomnienie nas tutaj gromadzi. Odkrywamy w niej ciemność grzechu, błędów i ludzkich zawirowań. Uświadamiamy sobie, jak do dzisiaj kładą się one cieniem na naszym życiu indywidualnym i społecznym” - mówił abp Zimoń. Przypomniał, że od dnia, w którym w kopalni „Wujek” Zginęło 9 górników a wielu zostało rannych, minęło Rawie 30 lat. „Stan wojenny okazał swoją złowrogą twarz” - podkreślił metropolita katowicki.
Zwrócił uwagę, że śmierć dla górników nie jest taka straszna, ponieważ jest w pewnym sensie wpisana w ich zawód, o czym przypominają zwłaszcza wielkie katastrofy górnicze. „Jednak śmierć, która dokładnie przed 29 laty dotknęła górników tutaj, w Katowicach, miała inny charakter. Była zadana w imieniu władzy, która na dodatek mianowała się ludową. Tamta władza, w swojej pysze i arogancji, na swoich sztandarach wypisywała śmierć Boga i walkę klas w ramach marksistowskiej rewolucji proletariackiej” - powiedział kaznodzieja.
Odwołując się do encykliki Benedykta XVI „Spe salvi” abp Zimoń mówił o źródłach systemu zniewolenia i błędach popełnionych przez Karola Marksa i ideologii komunistycznej. Podkreślił, że u źródeł tego systemu stała fascynacja przemianą środków produkcji oraz ślepa wiara w postęp zewnętrzny, prymat praw ekonomii i wszechmoc człowieka. Marks wskazał wprawdzie, w jaki sposób dokonać przewrotu, jednak nie powiedział, w jakim kierunku sprawy mają potoczyć się po zwycięstwie rewolucji. „Zakładał, że wraz z pozbawieniem klasy panującej dóbr, z upadkiem władzy politycznej i uspołecznieniem środków produkcji niejako automatycznie zrealizuje się Nowe Jeruzalem, utopijny raj na ziemi, królestwo sprawiedliwości i szczęścia stworzone od początku do końca przez ludzi, bez Boga” - mówił metropolita katowicki i dodał: „Błąd komunizmu był błędem antropologicznym”. Marks zapomniał o ludzkiej wolności. Zapomniał, że wolność pozostaje zawsze wolnością, nawet wtedy, gdy wolny człowiek wybiera zło.
„Człowiek nie jest jedynie produktem warunków ekonomicznych i nie jest możliwe jego uzdrowienie wyłącznie od zewnątrz, przez stworzenie korzystnych warunków ekonomicznych. Człowiek nie jest też wyłącznie wytworem społeczeństwa i jego aspiracji nie wyczerpią rozwiązania zewnętrzne” - mówił z naciskiem abp Zimoń, przypominając, że człowiek jest wolną i rozumną osobą otwartą na transcendencję, osobą, która ma niezbywalną godność. „Górnicy to wiedzą” - podkreślił metropolita katowicki.
„Na Górnym Śląsku umiemy odważnie patrzeć w przyszłość, ale też umiemy uczyć się z przeszłości. Dlatego obchodząc rocznicę zamordowania górników z kopalni „Wujek” – mówimy - wybaczamy. Nasze chrześcijańskie wybaczenie jest większe od nienawiści tych, którzy tę zbrodnię zaplanowali i wykonali” - powiedział abp Zimoń, przypominając, że słowa przebaczenia wiele lat temu wypowiedziała już w tym miejscu jedna z wdów po zabitym 16 grudnia 1981r.górników.
Zaznaczył, że przyszłe pokolenia nie będą nas oceniały jedynie z perspektywy ekonomicznej, zewnętrznej. „Stwierdzą być może, że prawdziwie palącym problemem naszych czasów była kwestia kultury moralnej” - dodał. W tym kontekście mówił, że potrzebny jest wielki powrót Dekalogu i sumienia na scenę życia publicznego, odrodzenie postaw służby i poświęcenia. Przypomniał, że każdy człowiek od poczęcia aż po naturalną śmierć ma swoją godność. „Ani totalitarny system polityczny, ani dążenie do jak największych zysków materialnych, ani świadome zacieranie granic pomiędzy dobrem a złem, nie mogą mieć miejsca w społeczeństwie ludzi szanujących swoją godność i domagających się dla niej szacunku” - powiedział.
Mówił też o tym, aby nie narzekać na nasze czasy i doceniać wolność, w której żyjemy.
„Niech Maryja, Matka Sprawiedliwości i Miłości Społecznej, Piekarska Gwiazda Zaranna prowadzi nas adwentowym szlakiem aż do Betlejem. W blaskach Bożego Narodzenia wyznajmy Bogu i ludziom nasze winy, aby usłyszeć słowa wybaczenia i nieść przez całe życie w sercu anielski dar, który wyrażają słowa: ‘Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli’” - powiedział na zakończenie metropolita katowicki.
Po Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się procesyjnie pod Krzyż-Pomnik przy kopalni „Wujek”.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.
"Prezydent Trump kieruje się głębokim poczuciem odpowiedzialności za globalną stabilność i pokój".