W Błoniu koło Tarnowa kończy się pieczenie opłatków. Najwięcej powstaje oczywiście białych, ale są także opłatki niebieskie, żółte, różowe, zielone i pomarańczowe.
Receptura od lat jest taka sama. „Opłatek powstaje z mąki i wody, ciasto trzeba dobrze wymieszać i trafia ono do specjalnego pieca. Samo pieczenie trwa niecałe dwie minuty. Później opłatki przenosi się do nawilżalni, wycina i pakuje ” – opowiada ks. Wiesław Czaja dyrektor zakładu przetwórczo – handlowego.
Najwięcej pracy jest od września do grudnia. Opłatki są zamawiane przez proboszczów diecezji tarnowskiej, kupują je także księża pracujący na misjach. Opłatki z Błonia pojechały w tym roku m.in. do Francji, Niemiec, Norwegii i na Ukrainę.
Uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczone są na utrzymanie tarnowskiego seminarium.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.