Hubert Hurkacz jest o krok od tego, by zostać pierwszym w historii polskim tenisistą, który awansuje do wielkoszlemowego finału w singlu. By tak się stało musi pokonać w piątkowym półfinale Wimbledonu Włocha Matteo Berrettiniego.
Zarówno w Londynie, jak i w całym Wielkim Szlemie do "czwórki" w męskim singlu z biało-czerwonych wcześniej dotarł tylko Jerzy Janowicz.
Rozstawiony z numerem 14. Hurkacz już odniósł życiowy sukces. Dotychczas jego najlepszym wynikiem w zmaganiach tej rangi była trzecia runda, na której zatrzymał się w poprzedniej edycji londyńskiego turnieju dwa lata temu (ubiegłoroczna została odwołana z powodu pandemii COVID-19). W drodze do półfinału wyeliminował zaś drugą rakietę świata Rosjanina Daniiła Miedwiediewa oraz legendarnego Szwajcara Rogera Federera, który ma w dorobku 20 tytułów wielkoszlemowych, z których osiem wywalczył właśnie w Londynie.
Dzięki tegorocznemu popisowi na obiektach All England Lawn Tennis and Croquet Clubu 24-letni Polak w poniedziałkowym notowaniu rankingu światowego przesunie się co najmniej na 11., najwyższe w karierze miejsce. Zarobił też już 465 tys. funtów, czyli ok. 2,5 mln złotych.
W pojedynku ze starszym o rok i rozstawionym z "siódemką" Berrettinim nie stoi na straconej pozycji, choć Włoch ma jak na razie na korcie większe osiągnięcia. W wielkoszlemowym półfinale zaprezentuje się po raz drugi w karierze. Po raz pierwszy udało mu się to dwa lata temu US Open. Teraz zawodnik, którego trenerem jest zięć Zbigniewa Bońka Vincenzo Santopadre, ma szansę zostać pierwszym Włochem w finale Wimbledonu w męskim singlu. W "czwórce" przed nim był tam tylko Nicola Pietrangeli w 1960 roku.
Tenisista z Rzymu w tym sezonie na kortach trawiastych wygrał jak na razie wszystkie 10 rozegranych meczów. Przed Wimbledonem zwyciężył w imprezie ATP na kortach londyńskiego Queen's Clubu. Łącznie ma w dorobku pięć triumfów w zawodach tego cyklu, z czego dwa odniósł w tym roku, a dwukrotnie w całej karierze cieszył się z takiego sukcesu na trawie. Hurkacz z kolei w obu turniejach ATP na trawie, w których wziął udział przed Wimbledonem, przegrał mecz otwarcia. Poza tym zanotował porażkę w pięciu spotkaniach z rzędu przed pojawianiem się w Londynie.
Wrocławianin z Berrettinim w zawodowej karierze zmierzył się dotychczas dwukrotnie, za każdym razem na kortach twardych. Trzy lata temu w kwalifikacjach Australian Open górą był Włoch, a Polak zrewanżował mu się w kolejnym sezonie w pierwszej rundzie turnieju ATP w Miami. Rywalizowali ze sobą także w młodszych kategoriach wiekowych - w turnieju do lat 18 w Bytomiu gracz z Italii wygrał w dwóch setach.
Ich piątkowa konfrontacja, która odbędzie się na tak szczęśliwym jak na razie dla Hurkacza korcie centralnym (wygrał na nim przerwany dzień wcześniej na innym obiekcie mecz z Miedwiediewem oraz z Federerem) rozpocznie się o godz. 14.30 czasu polskiego. Po nich zaprezentują się dwaj pozostali półfinaliści - lider światowej listy Serb Novak Djokovic, który wygrał dwie ostatnie edycje, oraz rozstawiony z "10" Kanadyjczyk Denis Shapovalov.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.