Z powodu zamieszek i aktów przemocy, które trwają na Wybrzeżu Kości Słoniowej od wyborów z 28 listopada i które nie wyłoniły jednoznacznego zwycięzcy, z kraju uciekło ok. 14 tys. osób - wynika z ogłoszonych w sobotę danych ONZ. Zginęły co najmniej 173 osoby.
Przedstawiciel ONZ wyrazili zaniepokojenie postępowaniem zwolenników dotychczasowego prezydenta Laurenta Gbagbo, który zachował kontrolę nad armią. Zamaskowani ludzie uzbrojeni w podręczne wyrzutnie rakiet bronią dostępu do miejsca w pobliżu wioski N'Dotre, które zdaniem ekspertów ONZ może być zbiorowym grobem ofiar zamieszek.
W rezultacie wyborów prezydenckich z 28 listopada kraj znalazł się na krawędzi wojny domowej, bowiem dotychczas nie jest jasne, kto został ich zwycięzcą. Według Niezależnej Komisji Wyborczej, nowym prezydentem został Alassane Ouattara, który został wkrótce uznany przez ONZ i większość społeczności międzynarodowej, a także przez Unię Afrykańską. Rada Konstytucyjna Wybrzeża Kości Słoniowej uznała, że wybory wygrał dotychczasowy prezydent Laurent Gbagbo. Zdaniem Rady, doszło bowiem do fałszerstw przy liczeniu głosów w kilku rejonach kraju.
Od tego czasu w stolicy Wybrzeża Kości Słoniowej Jamusukro i okolicach trwają krwawe starcia między zwolennikami obu polityków, a kraj znalazł się w sytuacji faktycznej dwuwładzy. Zwolennicy Gbagbo dopuszczają się licznych okrutnych aktów przemocy, w tym zabójstw, gwałtów i podpaleń. Gbagbo, wbrew apelom ONZ i Unii Afrykańskiej nie chce zrezygnować z władzy.
W sobotę liderzy 15 państw Afryki Zachodniej zrzeszonych w regionalnej organizacji Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej (ECOWAS) zagrozili Gbagbo wojskową interwencją, jeśli dobrowolnie nie zrzeknie się władzy. "Jeżeli Gbagbo nie zastosuje się do stanowczych żądań ECOWAS, wspólnota nie będzie miała innego wyjścia, jak uciec się do prawnie uzasadnionego użycia siły" - głosi komunikat ECOWAS.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.