Co najmniej 10 afgańskich cywili zginęło w czwartek w położonej na południu kraju prowincji Helmand, kiedy samochód którym podróżowali wjechał na ukrytą przy drodze minę-pułapkę - poinformowały miejscowe władze i siły NATO.
W wyniku eksplozji, do której doszło w ruchliwej okolicy w regionie Nahr-e-Sarah rannych zostało kilka innych osób.
Rzecznik gubernatora prowincji Helmand Daud Ahmadi powiedział, że mikrobus najechał na ładunek podłożony przez talibów. Według niego rannych i zabitych jest w sumie 16 osób, jednak nie wiadomo ilu spośród tej liczby stanowią zabici.
Poziom przemocy w Afganistanie jest najwyższy od czasu inwazji z 2001 roku, kiedy wojska NATO obaliły reżim talibów. Helmand jest jedną z prowincji na południu Afganistanu, w których talibowie są wciąż bardzo silni. Oddziały NATO od ponad roku prowadzą ofensywę w Helmandzie i sąsiednim Kandaharze, by usunąć stamtąd rebeliantów.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.