Co najmniej 10 afgańskich cywili zginęło w czwartek w położonej na południu kraju prowincji Helmand, kiedy samochód którym podróżowali wjechał na ukrytą przy drodze minę-pułapkę - poinformowały miejscowe władze i siły NATO.
W wyniku eksplozji, do której doszło w ruchliwej okolicy w regionie Nahr-e-Sarah rannych zostało kilka innych osób.
Rzecznik gubernatora prowincji Helmand Daud Ahmadi powiedział, że mikrobus najechał na ładunek podłożony przez talibów. Według niego rannych i zabitych jest w sumie 16 osób, jednak nie wiadomo ilu spośród tej liczby stanowią zabici.
Poziom przemocy w Afganistanie jest najwyższy od czasu inwazji z 2001 roku, kiedy wojska NATO obaliły reżim talibów. Helmand jest jedną z prowincji na południu Afganistanu, w których talibowie są wciąż bardzo silni. Oddziały NATO od ponad roku prowadzą ofensywę w Helmandzie i sąsiednim Kandaharze, by usunąć stamtąd rebeliantów.
Jej zdaniem konieczne jest wzmocnienie dialogu ze Stanami Zjednoczonymi na równych prawach.
Tym razem najpewniej był to dron przemytników. Kontrabandy nie znaleziono.
"Operacja policyjna trwa. Nadal apelujemy do ludzi, aby unikali tego obszaru".
W latach 2015-2024 zlikwidowano ponad 800 nieekologicznych źródeł ogrzewania.
Papież zachęca, aby przeżywać Boże Narodzenie jako czas umiaru i konkretnej miłości bliźniego.
W tekstach liurgii mowa o radości z zapowiadanego przyjścia Chrystusa.
Upamiętnia wydarzenia z II w. p.n.e. - zwycięstwo Machabeuszy nad armią Antiocha IV.