Na ramieniu ma wytatuowany różaniec, a na jego Instagramie rzuca się w oczy hasło "God is First".
Damian Szymański od wczoraj jest bohaterem narodowym. W doliczonym czasie gry strzelił gola Anglikom i wywołał szał radości na Stadionie Narodowym i wśród kibiców przed telewizorami.
Damian pochodzi z Kraśnika. Do podstawówki chodził w Kraśniku Fabrycznym. Tam, pod okiem trenera Konrada Szmyrgały, rozpoczął swoją przygodę z piłką nożną.
Był na tyle wyróżniającym się młodym piłkarzem, że już w piątej klasie zaczęto go powoływać do kadry wojewódzkiej.
- To był rzeczywiście bardzo uzdolniony sportowo chłopak - wspomina swojego parafianina proboszcz parafii św. Józefa Robotnika ks. Janusz Stefanek. - Zaraz po podstawówce rozpoczął naukę w szkole sportowej w Bełchatowie. Bywał więc w Kraśniku już rzadziej. Jednak to w naszej parafii przyjął jeszcze sakrament bierzmowania - opowiada.
Rodzina Damiana, jak mówi ks. Stefanek, jest bardzo religijna. - Damian zawsze z rodzicami przychodził do kościoła. I teraz tak jest, kiedy bywa w domu rodzinnym - dodaje kapłan.
W podstawówce chłopak nie należał do żadnej wspólnoty, ale wiarę przekazali mu rodzice. Dziś młody piłkarz nie wstydzi się mówić o tym, jak bardzo ważny w jego życiu jest Pan Bóg.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Jednak jego poglądy nie zawsze są zgodne z katolickim nauczaniem.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.