Pontyfikat Jana Pawła II był znakiem bardzo wyrazistym i przemawiającym nie tylko do katolików, ale do światowej opinii publicznej, do ludzi różnych kultur, ras, przekonań religijnych - ocenia A. Koprowski SJ, dyrektor programowy Radia Watykańskiego.
Troska o rolę świeckich w życiu Kościoła. Światowe Dni Młodzieży
Jan Paweł II po zagranicznych podróżach apostolskich miał zwyczaj „podsumowywać” doświadczenia; analizować co było udane, na co trzeba zwrócić uwagę w przyszłości. Po podróży do Polski w 1991 odnotował co dostrzegł na obrzeżach podczas Mszy św. na warszawskiej Agrykoli: „młodzi przychodzili i odchodzili, stawali obok i pili piwo, potem wracali. Tego nie było wcześniej. Coś się zmienia w społeczeństwie. Na pierwsze rzędy nie ma co patrzeć, VIP siedzą zawsze tak samo, ale to co się dzieje na obrzeżach jest sygnałem zmian w społeczeństwie, który daje do myślenia”. Jest charakterystyczne, że nigdy nie używał słowa „tłum”. Postrzegał osoby. Był bardzo wrażliwy na rolę osób świeckich w życiu i misji Kościoła. Znamienne było, że jeszcze jako duszpasterz akademicki Krakowa, korzystając z chwili „politycznej odwilży” w 1957 roku zorganizował we współpracy i „pod płaszczem arcybiskupa Kominka” we Wrocławiu sympozjum dla ponad setki przedstawicieli duszpasterstw akademickich z całej Polski (pierwszy raz od dziesięcioleci razem…) właśnie na temat „Świeccy w Kościele” (na lata przed Vaticanum II!), a potem w okresie wakacji, rekolekcje w domu Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Bardo śląskim dla mniejszej grupy uczestników wrocławskiego sympozjum – z intencją „formacji laikatu”. Jako Papież zainicjował Światowe Dni Młodzieży i wspierał różnorodne formy aktywności świeckich w życiu i w misji Kościoła. Wspierał procesy, które doprowadziły do tego, że po kilku latach, już za pontyfikatu Następcy, we wrześniu 2010, roku mógł się odbyć w Korei znaczący Kongres Laikatu Katolickiego Azji; episkopaty Afryki coraz bardziej opierają dzieło ewangelizacji i społecznej aktywności Kościoła o osoby i środowiska laikatu; katolicy świeccy stanowią znaczącą obecność w ramach Misji Kontynentalnej w całej Ameryce Łacińskiej. Patrząc z perspektywy czasowej swojego Pontyfikatu, Benedykt XVI zauważa zmiany pokoleniowe w skali świata i stara się iść dalej w tym samym co Jan Paweł II kierunku: „czasy się zmieniają. Narodziło się nowe pokolenie, z nowymi problemami. Pokolenie roku 1968 ze swoją specyfiką zaistniało i przeminęło. Również następne, bardziej pragmatyczne pokolenie, starzeje się. Dziś trzeba zapytać się: jak znaleźć rozwiązanie dla świata, który zagraża samemu sobie i w którym postęp staje się niebezpieczeństwem? Czyż nie powinniśmy na nowo zacząć od Boga? Nowe pokolenie stawia sobie pytanie o Boga w sposób inny, niż poprzednie. Również nowe pokolenie duchownych jest inne niż to, które zrywało z przeszłością w latach 70”(s.113). Formułuje apele o „nowe pokolenie katolików, osób wewnętrznie odnowionych, którzy się zaangażują w działalność polityczną bez kompleksu niższości” (wielokrotnie, m.in. w Przesłaniu do uczestników 46 Tygodnia Społecznego katolików włoskich, 14 – 16 października 2010); o nowe pokolenie intelektualistów i uczonych, bo „świat dziś potrzebuje wybitnych uczonych, ale perspektywa naukowa staje się niebezpiecznie wąska, jeśli się odrzuca uprawniony jej wkład w nasze rozumienie świata” (Londyn, 17 września 2010); o „nowe pokolenie świeckich chrześcijan kompetentnie i z wyczuciem etycznym zaangażowanych na rzecz zrównoważonego rozwoju” (7.10.2008).
Prostota modlitwy Jana Pawła II
Kiedy się myśli o konkretnych działaniach Papieża, ciągle „wielkie wydarzenia” krzyżują się z wspomnieniem chwil modlitwy, zaskoczenia, jakie tym wywoływał nawet wśród współpracowników. Wspomnę dwa, z różnych okresów życia Karola Wojtyły. W latach 70-zch byłem duszpasterzem akademickim przy KUL. Na inaugurację roku akademickiego przyjechał Kardynał Krakowski. Msza św. w kościele akademickim, potem oficjalne uroczystości w Auli, obiad i kardynał odjeżdża. Rektor o. Krąpiec odprowadza Gościa do samochodu, ale gdzieś się na moment zagadał. Po chwili był już przy samochodzie, ale kardynała nie ma. Dziesiątki sekund wydają się wiekiem, poszukiwania bez rezultatu. Rektor, który lubił „mieć sytuację pod kontrolą” podenerwowany zwraca się do mnie „gdzie jest Wojtyła? Kardynał zginał!”. Z właściwym mi przekornym uśmiechem starałem się „nieco odczekać”, by oczekiwanie dosięgło zenitu i z miną niewiniątka napomknąłem „pewnie jest w kościele”. Podbiegliśmy. Kardynał klęczał odprawiając drogę krzyżową.
I drugie wspomnienie. Rok 1999, Siódma Pielgrzymka Papieża do Polski. Długa, 13-to dniowa, ponad 20 miejscowości. Program nad siły, zresztą w Krakowie na Mszę św. na Błoniach Papież nie miał siły przyjść. Podczas tej wizyty jednego dnia poświęcenie sanktuarium w Licheniu, przelot na Mszę św. do Bydgoszczy, potem na spotkanie ze światem uniwersyteckim oraz na nabożeństwo czerwcowe połączone z beatyfikacją Ks. Frelichowskiego w Toruniu i powrót na nocleg do Lichenia. Dzień więcej niż bardzo męczący, kolacja, Seguito Papale idzie spać. A Papież znów zniknął w kaplicy na długą, bardzo długą modlitwę. Zostało nas już tylko trzech, biskup J. Chrapek, który był ze strony Episkopatu organizatorem wizyty, ja jako wspomagający i słynny Camillo Cibin, szef ochrony ze strony watykańskiej. Po długim czasie modlitwy Papież wyszedł z kaplicy i udał się do swego pokoju. Cibin zwrócił się do mnie z prośbą „Padre Andrea, przynieś mi krzesło. Twarde krzesło, żaden fotel. Dwie szklanki mocnej kawy i jedno jabłko”. Przesiedział noc na korytarzu, przy uchylonych drzwiach papieskiego pokoju, słuchając, czy – przecież już bardzo „wiekowy” i zmęczony podróżą - Papież przez sen oddycha normalnie, czy nie potrzebuje pomocy… Świętość osobista Papieża, ale i coś więcej niż zwykły szacunek, jakim otaczało Go grono współpracowników, były bardzo wymowne…
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.
Uroczyste przekazanie odbędzie się w katedrze pw. Świętego Marcina w Spiskiej Kapitule na Słowacji.