W związku z nagłym wzrostem ceny kaszy gryczanej mieszkańcy Kijowa rzucili się na poszukiwanie sklepów, które sprzedają ją najtaniej. W ciągu krótkiego czasu kasza ta, należąca na Ukrainie do najważniejszych artykułów spożywczych, podrożała o kilkadziesiąt procent.
Do niedawna sprzedawana była po 16 hrywien za kilogram (5,7 zł). Obecnie sklepy oferują ją po 25, a nawet po 27 hrywien za kilogram (8,9-9,6 zł).
"Moja rodzina przerzuciła się na ryż, który - mimo że nie rośnie na Ukrainie - kosztuje 15 hrywien za kilogram, zapychamy się też ziemniakami i chlebem" - powiedział PAP mężczyzna przy stoisku z kaszą gryczaną na kijowskim Żytnim Rynku.
Pracująca tam sprzedawczyni twierdzi, że w związku z podwyżką ludzie rzeczywiście kupują mniej kaszy gryczanej niż wcześniej. "Niech pan weźmie teraz, bo w przyszłej dostawie kasza może być jeszcze droższa" - zachęcała korespondenta PAP.
Zdaniem ekspertów za podwyżką cen kaszy gryczanej stoją działania rządu, który... stara się powstrzymywać wzrost cen artykułów spożywczych.
"Kasza gryczana na Ukrainie jest, ale w związku z nasilającymi się kontrolami jej sprzedawców są oni zmuszeni handlować nią na pół legalnie" - poinformowała Ukraińska Konfederacja Agrarna.
APK-Inform, portal śledzący ukraiński rynek rolniczy, wytłumaczył, że działania rządu w zakresie kontroli wzrostu cen doprowadziły do całkowicie odmiennego do zamierzonych efektu. "Wielu producentów kaszy gryczanej całkowicie wstrzymało sprzedaż" - czytamy.
Kasza gryczana jest na Ukrainie jednym z podstawowych artykułów spożywczych. Ukraińcy jedzą ją zalaną gorącym mlekiem na śniadanie, podają na obiad i kolację, robią z niej placki, a nawet używają do sałatek.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.