- Moim największym sukcesem jest nasza rodzina - podkreśla Tomasz Drozdek, ojciec szóstki dzieci, multiinstrumentalista, grający sekcje rytmiczne oraz instrumenty świata, na najnowszej płycie kolędowej "Arki Noego".
W domu ma ponad 300 instrumentów. Dwa nowe pojawiły się dzień przed naszym spotkaniem. W muzyce, którą tworzy słychać wszystko: ludowość, radość, czasem ciemniejsze brzmienia.
Oswaja i kolekcjonuje instrumenty z całego świata. Niektóre sam stwarza. Zanurzony w etno nie ucieka od elektroniki. Eksperymentuje.
- I dzięki Bogu gram. Świat muzyki jest szeroki. Muzyka jest dobra albo zła. Zarówno pod względem technicznym jak i moralnym. I mnie interesuje ta dobra. Tak w pierwszym jak i drugim przypadku - podkreśla.
Zanim na stałe związał się z lirą korbową, balafonem, hadpanem czy vichitra veena i całym "światem nieskończonym", jak określa spektrum instrumentaliów, przez lata pracował jako nauczyciel. Potem prowadził warsztaty bębniarskie dla młodzieży. W końcu trafił na lirę korbową.
- I ten kolejny nieskończony świat się otworzył. Nie mam klucza w doborze tego, na czym gram. Coś co wydaje dźwięki jest instrumentem - śmieje się.
Fascynuje go polska ludowa muzyka i śpiew gardłowy z Mongolii. - Światy muzyczne mieszają się we mnie. Muzyka etniczna, korzenna jest połączona z wiarą, wartościami ludu. One są zawarte w muzyce. Swoje korzenie trzeba poznawać. A te z innych regionów, fascynują - przyznaje.
W najnowszych kolędach Arki Noego, obecność Tomka słychać na całej płycie.
T.ETNO WSZYSTKO GRA, odc. 29: "Arka Noego i kolędy"W kończącej płytę refleksyjnej "Nie było miejsca dla Ciebie" słyszymy i lirę korbowa i waterphone zwany też wielorybofonen, jak i indyjski shrutibox.
- To genialna kolęda. Urodziłeś się Boże w bałaganie totalnym. I dzisiaj też nie ma dla Ciebie miejsca w wielu ludzkich sercach.... - zamyśla się Tomasz. - Ale na płycie jest też wiele radości. Cieszymy się z tego, że Bóg się narodził. Że jest pośród nas. A ludzkie serca muszą Go tylko przyjąć. Niektóre nie przyjmują...
O wierze Tomek mówi otwarcie.
- Całe to moje muzykowanie nie wydarzyłoby się gdyby nie "ingerencja" Pana Boga. Byłem w zawodzie nauczyciela po uszy. Milion rzeczy się działo dokoła. Ale zawsze momenty zwrotne w życiu były związane z oddaniem sytuacji Panu Bogu. Ktoś może powiedzieć ze to przypadek. Ja wierzę, że to Bóg działa. Mówię jak jest. A wiara to sprawa wyborów - dodaje.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.