Najpierw było zdjęcie tureckiego fotografa, które obiegło świat. Nagrodzona fotografia poruszyła ludzi, a syryjska rodzina trafi na leczenie do Budrio.
Zdjęcie okaleczonego ojca, trzymającego dziecko urodzone bez kończyn w rozdartej wojną Syrii, wstrząsnęło opinią publiczną. Teraz Munzir i Mustafa przybywają do Włoch na leczenie. Dziś wylądowali w Rzymie.
Autorem zdjęcia jest Turek Mehmet Aslan. Zostało ono nagrodzone na Siena International Photo Awards
"Po opublikowaniu zdjęcia nastąpiła mobilizacja. Munzir i Mustafa będą gościć w Sienie w domu Caritas, udostępnionym przez archidiecezję, wraz z resztą rodziny, a następnie przeniosą się do Budrio na leczenie" - pisze Marta Serafini w "Corriere della Sera", największym dzienniku mediolańskim.
Ojciec i syn zostaną więc najpierw przyjęci w Toskanii, gdzie zostaną poddani kwarantannie i niezbędnym badaniom, a następnie trafią do Centrum Protetycznego Vigoroso w Budrio, w prowincji Bolonia.
Dzięki Siena Awards udało się zebrać pieniądze, a fotograf był pośrednikiem w kontaktach z rodziną Munzira i Mustafy.
"Rodzina Munzira al-Nazzala - z 5-letnim synem Mustafą, dwiema młodszymi córkami i żoną Zeibab - uciekła z Syrii trzy lata temu wraz z setkami tysięcy innych uchodźców do południowych regionów przygranicznych Turcji. Stamtąd przyleci do Włoch, dzięki współpracy z rządem i organizacjami lokalnymi" - pisze M. Serafini.
"Kilka miesięcy temu w mediach społecznościowych ponownie umieściłem to zdjęcie, dzięki pomocy Agencji Ansa. To obraz, który opowiada historię wojny i miłości. Dziś doszliśmy do szczęśliwego finału tej sprawy. Tak się cieszę!" - skomentował Andrea Iacomini, rzecznik UNICEF we Włoszech.
Munzir i jego żona byli na targu w Idlibie w 2016 r., kiedy eksplodowała bomba zrzucona przez samoloty reżimu Assada. Munzir stracił nogę i został poważnie ranny. Para została przewieziona do Turcji karetką pogotowia, ale leki, które leczyły Zeibab, lub gaz paraliżujący wdychany wówczas przez ciężarną kobietę nieodwracalnie uszkodziły płód. Mustafa, który urodził się niedługo później, cierpi na amelię totalną (brak kończyn).
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.