Koncentracja rosyjskich wojsk wokół Ukrainy obejmuje również gromadzenie zapasów krwi i innych materiałów medycznych - poinformowała w piątek agencja Reutera opierająca się na trzech anonimowych źródłach w służbach wywiadowczych USA.
Konkretne wskaźniki, takie jak poziom zapasów krwi, mają kluczowe znaczenie dla określenia, czy Rosja byłaby gotowa do przeprowadzenia inwazji na Ukrainę, gdyby prezydent Władimir Putin wydał taki rozkaz - zaznaczyli rozmówcy agencji.
Pentagon już wcześniej informował, że elementem wzmocnienia obecności rosyjskich wojsk wokół Ukrainy jest również rozmieszczenie "wsparcia medycznego". Ujawnienie dostaw krwi to ważne doprecyzowanie tych doniesień, które ma duże znaczenie dla określenia gotowości bojowej Rosjan - pisze Reuters.
"To nie gwarantuje, że nastąpi atak, ale nie przeprowadzałbyś następnego ataku, gdybyś nie miał tego pod ręką" - skomentował emerytowany amerykański generał Ben Hodges.
Trzech amerykańskich urzędników nie zdradziło w rozmowie z agencją Reutera, kiedy dokładnie USA wykryły dostawy krwi do jednostek przy granicy z Ukrainą, ale dwóch z nich powiedziało, że miało to miejsce w ostatnich tygodniach.
Rosyjskie ministerstwo obrony, Biały Dom i Pentagon nie odpowiedzieli albo odmówili komentarza w tej sprawie - pisze Reuters.
Władze Rosji wielokrotnie zaprzeczały, iż planują inwazję na Ukrainę, ale podkreślały, że ich kraj czuje się zagrożony ściślejszymi więzami Kijowa z Zachodem.
Jak informowało ministerstwo obrony w Kijowie, Rosja rozmieściła wokół granic Ukrainy ponad 127 tys. żołnierzy różnych formacji, liczne systemy uzbrojenia, a także zapasy amunicji i szpitale polowe.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.