Policja przesłuchuje 19 mężczyzn z "Europy Wschodniej", zatrzymanych w czwartek po południu podczas wielkiej awantury z użyciem noży na londyńskim Trafalgar Square, do której doszło na oczach zaszokowanych turystów. Zatrzymani przebywają w kilku posterunkach.
Piątkowy komunikat policyjny mówi, że była bijatyka była "duża" i wszyscy jej uczestnicy "pochodzą z Europy Wschodniej", co jest określeniem dość nieprecyzyjnym, bo może oznaczać zarówno obywateli Europy Środkowej, jak i republik bałtyckich, czy dawnej Jugosławii.
"Polaków nie ma ani wśród zatrzymanych, ani poszkodowanych" - powiedział PAP rzecznik ambasady RP w Londynie Robert Szaniawski.
Początkowo między dwiema grupami młodzieży doszło do rękoczynów, a następnie w ruch poszły noże. Dwóch rannych zostało odwiezionych do szpitala. Stan najciężej rannych - 19-latka i 18-latka - określa się jako poważny, choć stabilny. Trzeci mężczyzna w wieku 19 lat zgłosił się do szpitala sam.
"Policja bada różne okoliczności zajścia. Jeśli uzna za stosowne, poda szczegóły dotyczące narodowości jego uczestników" - powiedział PAP przedstawiciel biura prasowego Scotland Yardu.
"Jeśli potwierdzi się, że w incydencie brali udział imigranci z Europy Wschodniej, zaszkodzi to ich reputacji w brytyjskim społeczeństwie" - obawia się przedstawiciel Zjednoczenia Polskiego - największej organizacji polonijnej w W. Brytanii.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.