Minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini oświadczył we wtorek, że władze jego kraju "bardzo niepokoją się groźbą wojny domowej w Libii i ryzykiem imigracji w stronę Unii Europejskiej, o epokowych rozmiarach".
Podczas konferencji prasowej w Kairze szef włoskiej dyplomacji, cytowany przez Ansę, powiedział, odnosząc się do wydarzeń w Libii: "Jesteśmy ogromnie wstrząśnięci tym, co widzieliśmy, chociaż dzisiaj bardzo trudno potwierdzić informacje".
Frattini mówił też o "głębokim wzburzeniu" włoskich władz, wywołanym rozwojem sytuacji w Libii, gdzie gwałtownie tłumione są protesty przeciwników Muammara Kadafiego.
"Jedyną drogą - podkreślił - jest narodowy dialog pojednania" i zaprzestanie przemocy.
Szef MSZ wyjaśnił także w nawiązaniu do wysłania pierwszych samolotów po obywateli włoskich przebywających w Libii: "Nie zobowiązujemy nikogo do powrotu z tego kraju". "Ale oferujemy statki i samoloty" - dodał Frattini.
Zapowiedział, że w środę przedstawi w Senacie Włoch informację na temat kryzysu libijskiego.
To najpoważniejsze walki wewnątrz Syrii od 2020 r. Zginęło w nich już ponad 250 osób.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.