Libijski przywódca Muammar Kadafi jest gorszy od obalonego dyktatora Iraku Saddama Husajna, a koniec jego reżimu ma nastąpić w ciągu "kilku dni" - oświadczył w środę były przedstawiciel Libii przy Lidze Arabskiej.
Abdel Moneim al-Honi w wywiadzie dla libańskiego dziennika "al-Hajat" wyraził przekonanie, że koniec rządów Kadafiego jest bliski. "Myślę, że to kwestia kilku dni, nie więcej. Niestety jednocześnie myślę, że będzie drogo kosztować Libię i Libijczyków, ponieważ ten człowiek jest zdolny do wszystkiego" - ocenił.
Ten były członek rady rewolucji Libii wyraził opinię, że w kraju dojdzie do "strasznych masakr". Według niego Kadafi postanowił, że "albo on zabija, albo zostanie zabity".
"On jest o wiele gorszy niż Saddam Husajn. Myślę, że Husajn miał odrobinę zdrowego rozsądku, a ten człowiek jest pozbawiony i rozsądku, i rozwagi" - oświadczył Honi.
Dodał, że Kadafi w przeszłości planował zabójstwo saudyjskiego króla Abd Allaha as-Sauda, a także poprzedniego króla Jordanii Husajna.
Honi w niedzielę ogłosił, że ustępuje ze stanowiska stałego przedstawiciela Libii przy Lidze Arabskiej, żeby przyłączyć się do "rewolucji" i zaprotestować przeciwko "przemocy wobec demonstrantów".
We wtorkowym wystąpieniu rządzący Libią od 42 lat Kadafi zapowiedział, że przywróci w kraju porządek. Zagroził też rozlewem krwi i wezwał swoich zwolenników do wyjścia w środę na ulice.
Oświadczenie w obronie Kizza Beigye podpisało 12 organizacji.
Chodzi o mające się odbyć w kwietniu uroczystości 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego
Na zagrożenia wynikające z takiego rozwoju sytuacji dla Rzymu zwróciła uwagę włoska Agenzia Nova.