Kard. Óscar Andrés Rodríguez Maradiaga potępił falę przemocy, jaka przetacza się w tych dniach przez Honduras.
Chodzi o serię napadów i zabójstw na tle rabunkowym, której ofiarą padł m.in. protestancki pastor. Zdaniem arcybiskupa stołecznej Tegucigalpy czyny te nie znajdują żadnego usprawiedliwienia, zwłaszcza, że jak w przypadku zamordowanego duchownego, poszkodowanymi są najczęściej ludzie ubodzy. Także sam purpurat otrzymał niedawno pogróżki pod swym adresem, a jesienią ktoś ostrzelał jego biuro z broni palnej.
Zdaniem kard. Rodrígueza Maradiagi to wszystko świadczy o kompletnym rozkładzie społeczeństwa Hondurasu. Dlatego zaapelował on do wszystkich mieszkańców o poszanowanie ludzkiego życia jako daru Bożego. Problem przemocy i kryzysu więzi społecznych był też przedmiotem niedawnego posiedzenia plenarnego episkopatu Hondurasu.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.