O czym mówił w Warszawie prezydent USA?
Nie lękajcie się - te słowa Jana Pawła II odmieniły świat. To przesłanie, które pokona brutalność tej brutalnej wojny - od tych słów rozpoczął swoje przemówienie prezydent Stanów Zjednoczonych na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Jak dodał, Jan Paweł II przyniósł do Warszawy, w czasie swojej pierwszej pielgrzymki przesłanie na temat "siły wiary, siły odporności, siły ludzi". "W obliczu brutalnego systemu okrutnych rządów, to było przesłanie, które pomogło zakończyć ucisk sowiecki i wyzwolić 30 lat temu tę ziemię i całą Europę Wschodnią. To było przesłanie, które pokona okrucieństwo i brutalność tej niesprawiedliwej wojny" - mówił amerykański prezydent.
- W bitwie, która trwa teraz, nie wygramy w ciągu dni, miesięcy. Musimy przygotować się na długą walkę - podkreślił Biden. - Bohaterski opór Ukrainy jest walką o podstawowe zasady wolnego społeczeństwa. Moje przesłanie dla Ukrainy: Stoimy z wami - kropka.
W dalszej części swojego przemówienia prezydent USA przedstawił kolejne kroki, jakie Rosja czyniła w kierunku inwazji na Ukrainę i jak reagowała społecznośc międzynarodowa:
- Rosja zdławiła dzisiaj demokrację. Słowa Putina, że denazyfikuje Ukrainę, to cyniczne kłamstwo i obrzydliwość. (...) NATO jest obronnym sojuszem, nigdy nie chciało upadku Rosji. Rosja od początku chciała przemocy - zaznaczył. Przypomniał też, że przez miesiące poprzedzające atak USA ostrzegało o gromadzeniu przez Rosję sił wojskowych przy granicach Ukrainy i o negocjacjach prowadzonych z Putinem, w których rosyjski prezydent nieustannie kłamał zapewniając, że Rosja nie ma zamiaru atakować. Zwrócił też uwagę, że sankcje w najbliższym czasie zmniejsza gospodarkę rosyjską o połowę.
"Walka o demokrację nie mogła zakończyć się i nie zakończyła się razem z zakończenia zimnej wojny" - oświadczył prezydent Biden. Jak zaznaczył, "przez ubiegłych 30 lat siły autokratów na całym świecie walczyły dalej, wyrażając swoją pogardę dla rządów prawa, atakowały sprawy demokracji i pogardzały prawdą".
"Natomiast dziś Rosja zdławiła demokrację i chce zrobić to gdzie indziej, nie tylko na swojej własnej ziemi, powołując się na fałszywe zasady etnicznej solidarności atakuje swoich sąsiadów" - powiedział.
Zdaniem prezydenta USA "celem Putina jest powiedzenie, że +denazyfikuje+ Ukrainę+". "To kłamstwo, cyniczne kłamstwo, o czym on wie. Jest to też obrzydliwość" - ocenił.
Biden podkreślił, że "prezydent (Ukrainy Wołodymyr) Zełenski jest demokratycznie wybranym prezydentem, w dodatku Żydem, rodzina ze strony jego ojca zastała zamordowana w trakcie Holokaustu, a Putin jest bezczelny, jak wszyscy autokraci przed nim, aby wierzyć, że jego siła daje mu prawo mówić takie rzeczy" - oświadczył prezydent Biden.
Biden powtórzył też zapewnienie o gwarancjach NATO:
"Siły amerykańskie są w Europie nie po to, aby wchodzić w konflikt z Rosją. Siły amerykańskie są tutaj po to, by bronić naszych sojuszników z NATO" - mówił prezydent USA podczas swojego wystąpienia w Warszawie.
Biden przypomniał, że w piątek odwiedził żołnierzy amerykańskich, którzy obecnie stacjonują w Polsce, by wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Mamy święty obowiązek w ramach artykułu 5. bronić każdego członka NATO, każdej piędzi terytorium NATO siłą naszej kolektywnej obrony" - zaznaczył.
"Moje przesłanie do Europy jest takie, że ta nowa walka o wolność pokazała nam już kilka rzeczy. Po pierwsze, Europa musi zakończyć swoje uzależnienie od rosyjskich paliw kopalnych - zaś my, USA, pomożemy wam w tym" - oświadczył w trakcie przemówienia.
Biden zwrócił się także do społeczeństwa rosyjskiego.
"Raptem miesiąc temu byliście krajem XXI w. Mieliście marzenia i ambicje, a teraz agresja Putina odcięła was, Rosjan, od reszty świata i w tej chwili cofa Rosję do XIX w." - mówił.
"Nie tym jesteście, to nie jest przyszłość, na jaką zasługujecie. Prawdę mówiąc, ta wojna nie jest warta was, Rosjan. Możecie i musicie położyć jej kres. Amerykanie będą stali ramię w ramię z wami i z dzielnymi Ukraińcami, którzy chcą pokoju" - zaapelował.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.