Wojska rosyjskie dokonują masowych deportacji ludności na wschodzie Ukrainy - oświadczyła w niedzielę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa, powołując się na dane ogłoszone przez ministerstwo obrony Rosji.
Resort ten "melduje, że z obwodu chersońskiego (na wschodzie Ukrainy - PAP) wywieziono już 90 tys. obywateli Ukrainy, Mołdawii i FR" - przekazała Denisowa, cytowana przez agencję Ukrinform.
Dodała, że Rosjanie powołują się na "apele ze strony ambasad i wnioski złożone do wojskowej administracji Chersonia". Chersoń, położony nad Dnieprem na południu Ukrainy, był pierwszym dużym miastem zajętym przez siły rosyjskie.
Jak dodała Denisowa, o wywożeniu cywilów z tzw. "niebezpiecznych rejonów Ukrainy" mówił gen. Michaił Mizincew. Media nazywają go dowódcą oblężenia Mariupola. Mizincew powiedział - relacjonuje Denisowa - że "tylko w ciągu minionej doby z tymczasowo niekontrolowanych przez Ukrainę obszarów w obwodach donieckim i ługańskim wywieziono ponad 19,6 tys. cywilów, w tym 3300 dzieci".
Mizincew twierdzi także, że ogółem wywieziono z owych "niebezpiecznych rejonów" 439 420 osób; wśród nich 91 673 to dzieci - dodała Denisowa.
"Zwracam się do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, by użył wszelkich możliwych sposobów, aby pomóc w powrocie Ukraińców bezprawnie wywiezionych do FR" - oświadczyła rzeczniczka: https://www.facebook.com/denisovaombudsman.
Wcześniej w niedzielę wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk powiedziała, że Rosjanie wywieźli siłą do Rosji już około 40 tys. Ukraińców, przedstawiając te przymusowe przesiedlenia jako rzekome "ewakuacje".
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.