SLD po raz kolejny domaga się dymisji pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej. Katarzyna Piekarska (SLD) zaapelowała w poniedziałek do premiera, by z okazji Dnia Kobiet, zrobił kobietom prezent i odwołał Radziszewską. PO broni jednak minister.
07.03. Warszawa (PAP) -
Sama Radziszewska powiedziała dziennikarzom, że byłaby zawiedziona, gdyby z okazji tegorocznego Dnia Kobiet SLD "po raz 101." nie domagało się jej odwołania.
Radziszewskiej bronią politycy Platformy, którzy pozytywnie oceniają jej pracę. Prezes PiS Jarosław Kaczyński nie dostrzega aktywności Radziszewskiej, ale pochwala to, że nie działa ona w kierunku "bardzo lewicowej poprawności politycznej".
"Podsumowując prace pani minister jestem w kłopocie, bo trudno podsumowywać coś, czego nie ma" - mówiła Piekarska na konferencji prasowej. W jej opinii, w przypadku Radziszewskiej "można głównie mówić o zaniechaniach".
Zdaniem wiceszefowej SLD "minister Radziszewska nie jest znana jako osoba, która walczy o osoby wykluczone, działa na rzecz praw osób homoseksualnych, praw kobiet czy przeciwdziała dyskryminacji ze względu na wiek".
"Jeśli przypomnimy sobie w sprawie praw kogo lub czego działała pani minister, to była to katolicka szkoła i bardzo zajadle walczyła o to, że szkoła ma prawo zwolnić nauczycielkę ze względu na orientację homoseksualną" - dodała Piekarska.
W jej opinii główna aktywność Radziszewskiej "to powoływanie rozmaitych zespołów". "Nie byłoby w tym nic złego, gdyby praca tych zespołów przynosiła wymierne efekty (...) Większość z nich spotkała się ostatni raz w 2009 roku" - stwierdziła.
Według Piekarskiej utrzymanie urzędu pełnomocnika rządu ds. równego traktowania kosztuje około miliona złotych rocznie.
Z kolei Izabela Stawicka z Partii Kobiet oceniła, że Radziszewska to osoba niekompetentna, która "nie reprezentuje praw osób dyskryminowanych, nie reprezentuje kobiet".
"Żądamy prawdziwej polityki równościowej, której w Polsce dzisiaj nie ma" - mówiła Stawicka. "Nie wiem, czy którakolwiek z obywatelek naszego kraju może myśleć o pani minister jako o swojej pani minister, która świetnie załatwi nasze interesy" - dodała.
Stawicka zwróciła też uwagę, że Radziszewska nie pojawiła się na głosowaniu w sprawie ustawy wprowadzającej kwoty na listach wyborczych. Jak zauważyła, w klubie PO w tym głosowaniu obowiązywała dyscyplina partyjna, a - stwierdziła Stawicka - minister Radziszewska "była przeciwniczką tego narzędzia".
Rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował, że klub Sojuszu złoży wniosek do marszałka Sejmu o debatę na temat działalności Radziszewskiej.
Sama minister powiedziała dziennikarzom w Sejmie, że "byłaby głęboko zawiedziona, gdyby z okazji tegorocznego 8 marca SLD nie wnioskowało po raz 101. o jej odwołanie". "Czekam na jakąkolwiek propozycję ze strony SLD w całym obszarze moich działań (...) Lenistwo nie jest usprawiedliwieniem tego, aby wieścić, że ktoś nic nie robi i nie ma kompetencji" - podkreśliła.
W jej ocenie miniony rok udało się zamknąć wieloma sukcesami. Jako przykłady wymieniła, m.in. to, że po raz pierwszy udało się wypracować procedury postępowania w placówce ochrony zdrowia, na policji i w prokuraturze wobec zgwałconej kobiety.
"Kończymy prace nad ułatwieniem młodym lekarkom robienia specjalizacji i wychowywania dzieci" - dodała. Ukazała się też książka - jak mówiła minister - "Kobiety niezapomniane", która "wyciąga z ciszy historii kobiety, które odcisnęły w przeszłości trwałe piętno".
Posłanka PO Małgorzata Kidawa-Błońska komentując postulat lewicy, powiedziała PAP, że pozytywnie ocenia pracę minister Radziszewskiej. "Radziszewska ma bardzo trudne zadanie, ma pilnować przestrzegania zasad równości, tolerancji różnych grup społecznych. Musi wyważyć różne oczekiwania, żeby nie naruszyć interesów ani jednej, ani drugiej, ani trzeciej strony" - zaznaczyła.
Przyznała jednocześnie, że minister jest różnie oceniana. "Znam środowiska, które mówią, że dobrze się z nią współpracuje, ale znam też takie, które nie widzą możliwości współpracy" - powiedziała Kidawa-Błońska.
Jej zdaniem Radziszewska ma sporo sukcesów w swojej pracy. Wśród nich wymieniła m.in. przypomnienie kobiet, które zapisały się w historii czy przygotowanie materiałów dotyczących kwestii małoletnich matek. "To są sprawy bardzo ważne społecznie, ale one nie są na pierwszych stronach gazet, więc pewnie stąd te różne opinie o minister Radziszewskiej" - oceniła Kidawa-Błońska.
Natomiast prezes PiS Jarosław Kaczyński, pytany o ocenę pracy minister Radziszewskiej, powiedział: "Nie dostrzegam jakoś aktywności pani minister. Natomiast myślę, że SLD chciałoby aktywności w kierunku takiej bardzo lewicowej poprawności politycznej. To, że pani minister nie wykazuje takiej aktywności, to jej się bardzo chwali. Natomiast co do innych spraw - jeśli ją krzywdzę, to przepraszam - jakoś nie potrafię niczego konkretnego powiedzieć".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.