Z pewnością sztuka portretowania nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza jeśli ma uwzględniać nie tylko wydarzenia z życia, ale również wymiar duchowy.
Niedziela Dobrego Pasterza. Majowe dni odmierza rytm kolejnych wezwań „Litanii loretańskiej”, która na wielu portalach funkcjonuje jeszcze w wersji sprzed dwóch lat. Ta trudność z wprowadzeniem do niej nowych wezwań wiąże się z dobrze znanymi stwierdzeniami typu: „zawsze tak było”, „przecież Matka Boża się nie obrazi”. A przecież w tym wszystkim nie o to przecież chodzi. Skoro identyfikujemy się z Kościołem, warto wsłuchiwać się w jego nauczanie, a nie jedynie we własne pomysły i przyzwyczajenia, jakbyśmy musieli tkwić nieustannie w miejscu. A przecież „człowiek pielgrzym” jest wciąż w drodze, w ruchu, otwarty na nowe powiewy Bożego Ducha.
Jezus, który jako Dobry Pasterz jest przewodnikiem Kościoła, jest również zatroskany o każdego ze swoich uczniów. Wpatrując się w Niego, mamy każdego dnia nie tylko z Nim się utożsamiać, ale również kształtować siebie na Jego podobieństwo, nabierać Jego rysów, Jego sposobu myślenia, wartościowania, podejścia do innych. A to wcale nie jest łatwe, bo zawsze pojawia się jakieś „ale…”. Podążanie za Dobrym Pasterzem stawia też wiele pytań o współczesnych Jego naśladowców, którzy mają być przewodnikami ludu Bożego w drodze do nieba, pomagać mu w odpowiedzi na pytanie o sens tego, co robi, o sens jego oczekiwań, marzeń, życia.
„Człowiek poszukuje głębi, poszukuje przekroczenia swojej materialności, poszukuje jakiegoś głębszego sensu tego, co przeżywa” – zauważa ks. prof. Marek Tatar z UKSW w Warszawie. Perspektywa bycia świadkiem Zmartwychwstałego zakłada najpierw odkrywanie własnej duchowości, stawianie ważnych pytań i szukanie odpowiedzi. Pomocą w tym procesie jest osobista formacja, która zakłada systematyczną modlitwę, rozwój życia sakramentalnego, podejmowanie nawrócenia i poszukiwanie inspiracji, by czynić miłosierdzie. Wszystko w perspektywie Tego, który jest miłością – i wzywa po imieniu do wyłącznej służby w Kościele wielu młodych (ale nie tylko) ludzi, nie przekreślając ich planów i nie odbierając im wolności. I w ten sposób ujawnia się w tym często ledwie słyszalnym głosie powołania pierwszeństwo łaski nad motywacją ludzką.
Wilhelm Fryderyk Foerster, niemiecki pedagog, protestant powiedział, że religia jest jedyną inspiracją, trwałą, obecną u podstaw człowieczeństwa, gdzieś na dnie serca, która jest w stanie człowieka uchronić przed złem. Bo kiedy nikt nie widzi, jest ktoś, kto widzi, Pan Bóg. Jeśli Boga kocham, zrobię wszystko, by wypełnić Jego wolę. I w ten sposób mogę się zmieniać, by jeszcze bardziej upodabniać się do Jezusa, który jako Dobry Pasterz jest gwarantem mojej szczęśliwej wieczności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.