Były ofiarami przemocy. "Lepiej umrzeć naprawdę niż znosić codzienne tortury" - napisały. Trzy siostry w wieku 20, 23 i 27 lat rzuciły się do studni razem ze swoimi dziećmi.
Przemoc wobec nich mieli stosować mężowie i ich rodzina. "Rzecz dzieje się w Indiach, w stanie Radżastan" - opowiada dramatyczną historię włoski "Il Fatto Quotidiano". "Odchodzimy, w ten sposób wszyscy będą szczęśliwi. Powodem naszego wyboru są nasi teściowe" - napisały siostry na komunikatorze WhatsApp.
Kobiety, córki ubogich rodziców, zostały wydane za mąż za braci z zamożnej rodziny właścicieli ziemskich. Najstarsza z sióstr, która wyszła za mąż jako pierwsza, usiłowała wrócić do domu rodziców i błagała ojca, by nie wydawał sióstr za jej szwagrów. Kobiety, mimo skromnych dochodów rodziny, skończyły studia i marzyły o wstąpieniu do armii.
Jak pisze IFQ, krewni mężów, z którymi kobiety były zmuszone mieszkać, nieustannie na nie donosili, bili je, wciąż domagając się posagu, którego nie wniosły do rodziny. Pięć lat temu najstarsza z sióstr trafiła do szpitala z ciężkimi obrażeniami. Złożyła doniesienie na męża, ale po powrocie przemoc stała się jeszcze brutalniejsza.
"Do swojego desperackiego kroku siostry wciągnęły także dzieci: najstarsza rzuciła się do studni, tuląc 4-letnie dziecko i trzymiesięczne niemowlę, pozostałe dwie siostry były w ciąży" - opisuje IFQ.
Ojciec, który po zniknięciu córek rozpoczął rozpaczliwe ich poszukiwania, powiedział mediom, że "nie do końca rozumiał desperację swoich córek". Mężowie kobiet i członkowie ich rodziny zostali aresztowani.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.