Musimy się przygotować na długą wojnę na Ukrainie i zapewnić temu krajowi przetrwanie, bo jeśli Rosja utrzymałaby okupowane tereny, żaden kraj na świecie nie mógłby się czuć bezpieczny - napisał brytyjski premier Boris Johnson w tekście dla "The Sunday Times".
"Wyobraźmy sobie przez chwilę, że wizje chwały Władimira Putina miałyby się spełnić. Przypuśćmy, że mógłby swobodnie utrzymać wszystkie obszary Ukrainy kontrolowane obecnie przez siły rosyjskie. Że nikt nie chciałby kiwnąć palcem, gdy przyłączałby to podbite terytorium i jego przerażonych ludzi do większej Rosji. Czy przyniosłoby to pokój? Czy świat byłby bezpieczniejszy? Czy wy bylibyście bezpieczniejsi?" - zapytał retorycznie brytyjski premier.
Zaznaczył, że prezydent Rosji nie poprzestałby na rozczłonkowaniu Ukrainy. Przypomniał, że zaledwie w zeszłym tygodniu Putin porównał się do cara Piotra Wielkiego i mówił o "odwiecznym prawie" Rosji do "odzyskania" wszelkich terenów zamieszkiwanych przez Słowian, co otwiera możliwość podboju znacznych połaci Europy, w tym krajów należących do NATO. "Tymczasem na całym świecie każdy dyktator poczułby się ośmielony do realizowania własnych ambicji przy użyciu siły - i żaden naród nigdzie nie byłby bezpieczny. Czy naprawdę ktokolwiek w jakimkolwiek kraju chciałby tego?" - napisał Boris Johnson.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco
Podkreślił, że choć miną wkrótce cztery miesiące od rozpoczęcia inwazji, a Rosji nie udało się zrealizować swoich celów, będący w izolacji Putin wciąż może uważać, że całkowite podbicie Ukrainy jest możliwe. "Obawiam się, że musimy przygotować się na długą wojnę, ponieważ Putin ucieka się do kampanii wyniszczającej, próbując zniszczyć Ukrainę czystą brutalnością. W odpowiedzi Wielka Brytania i nasi przyjaciele muszą zapewnić Ukrainie strategiczną wytrzymałość, która pozwoli jej przetrwać i ostatecznie zwyciężyć. Kluczowym czynnikiem jest czas. Wszystko będzie zależało od tego, czy Ukraina zdoła wzmocnić swoją zdolność do obrony swojej ziemi szybciej, niż Rosja zdoła odnowić swoją zdolność do ataku" - napisał brytyjski premier.
Wymienił cztery punkty, które są konieczne, by zapewnić Ukrainie zwycięstwo:
"Żaden z tych kroków nie przyniesie natychmiastowych rezultatów. (...) Wszystkie będą wymagały zdecydowanych wysiłków Wielkiej Brytanii i naszych sojuszników, trwających miesiącami i latami. I wszystkie służą jednemu celowi. Musimy wzmocnić pozycję naszych ukraińskich przyjaciół, aby zakończyć tę wojnę na warunkach określonych przez prezydenta (Wołodymyra) Zełenskiego. To powinna być definicja sukcesu" - podkreślił Boris Johnson.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.