W wieku 89 lat zmarł Jerzy Urban, rzecznik prasowy rządu w czasach stanu wojennego, później redaktor naczelny tygodnika "Nie". Informację tę podała redakcja tego pisma, a press.pl potwierdził u żony zmarłego Małgorzaty Daniszewskiej.
Jerzy Urban urodził się 3 sierpnia 1933 r. w Łodzi w rodzinie o korzeniach żydowskich, od pokoleń zasymilowanej. Jego ojciec był redaktorem "Głosu Porannego" związanego z PPS. Po wybuchu wojny uciekając przed Niemcami wraz z rodzicami przedostał się do Lwowa. Po zajęciu miasta przez Niemców w 1941 r. jego rodzina ukrywała się na tzw. aryjskich papierach. Po wojnie wróciła do Łodzi, a po kilku latach przeniosła się do Warszawy, gdzie Jerzy Urban w Liceum im. Stanisława Staszica zdał maturę.
Jeszcze przed ukończeniem szkoły średniej związał się z tygodnikiem "Nowa Wieś". W 1951 r. rozpoczął studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, których jednak nie ukończył. W 1955 r. przeniósł się z "Nowej Wsi" do redakcji "Po prostu", gdzie pracował do 1957 r. W latach 1957-61 oraz 1964-69 objęty zakazem druku, publikował pod pseudonimami (m.in. Jan Rem, Jerzy Kibic). Od 1961 do 1981 r. kierował działem krajowym w tygodniku "Polityka". W sierpniu 1981 r. został rzecznikiem prasowym rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Funkcję tę pełnił w kolejnych gabinetach do 1989 r.
Od 1986 r. wspólnie ze Stanisławem Cioskiem i szefem wywiadu MSW gen. Władysławem Pożogą opracowywał dla gen. Jaruzelskiego analizy polityczne i propozycje działań. Został członkiem powołanego przez Biuro Polityczne sztabu, mającego nadzorować przygotowania do Okrągłego Stołu i jego przebieg. W trakcie obrad Okrągłego Stołu pełnił funkcję rzecznika prasowego strony koalicyjno-rządowej. Uczestniczył również w obradach podstolika ds. środków masowego przekazu. W roku 1989 (od kwietnia do września) był przewodniczącym Komitetu ds. Radia i Telewizji, następnie do maja 1990 r. dyrektorem i redaktorem naczelnym Krajowej Agencji Robotniczej. W roku 1990 wstąpił do Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Wcześniej pozostawał bezpartyjny. Od jesieni 1990 r. był wydawcą i redaktorem naczelnym tygodnika "Nie".
"Jerzy Urban będzie symbolem propagandy, twarzą propagandy PRL-owskiej, której oddał się bez westchnienia już w latach siedemdziesiątych, ale przede wszystkich w latach osiemdziesiątych" - podkreślił badacz. "Był twarzą rządu Jaruzelskiego, stanu wojennego, twarzą tych zbrodni, które wówczas były popełniane, a które on racjonalizował, tłumaczył, o których on czasami również kłamał" - wskazał. "To jest twarz Jerzego Urbana lat osiemdziesiątych - twarz bezwzględnego cynika, chociaż bardzo inteligentnego i zdolnego, wykorzystującego swoją pozycję i swoją władzę nad kontrolowanymi przez partię mass mediami do szerzenia kłamstwa, pomówień, kpienia z ludzi, którzy po prostu chcieli być wolni i chcieli kupić coś do jedzenia w sklepach" - podkreślił historyk. Przypomniał, że "przecież słynna fraza, że +rząd się sam wyżywi+ to jest fraza Jerzego Urbana". "Słynne ogłoszenie o wysyłaniu do Nowego Jorku śpiworów, kiedy w Polsce młodzież chcąca wyjechać na obozy żadnego śpiwora w sklepie nie mogła znaleźć - to też jest Jerzy Urban" - dodał prof. Zawistowski. Urban był jednym z tworców kampanii oszczerstw przeciw ks. Jerzemu Popiełuszce.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"