Defence24.pl podaje, że na Sejmowej Komisji Obrony Narodowej pojawiła się informacja o planach „zwiększenia liczby eskadr F-16".
Wiadomość ta wzbudziła zainteresowanie, ponieważ gdy Polska ogłosiła zakup 48 koreańskich samolotów bojowych FA-50, pojawiły się głosy, że lepiej byłoby dokupić więcej F-16. Rzeczywiście, amerykańska platforma daje większe możliwości od lekkiej konstrukcji koreańskiej. Problem jednak w tym, że bardzo trudno ją kupić. Dostawa nowych F-16 byłaby możliwa, ale bardzo odległa w czasie, ponieważ ich producent Lockheed Martin skupia się obecnie na cieszącym się rosnącym zainteresowaniem nowocześniejszym F-35, a kolejka chętnych na nowe F-16 jest bardzo długa. Trudno jest także kupić używane samoloty. Ich podaż jest niewielka, a te które mogą pojawić się na rynku, będą albo wyeksploatowane do granic możliwości (amerykańskie), albo wymagające sporych przeróbek w celu dostosowania do standardów NATO (izraelskie).
Nie wiadomo więc, skąd miałyby pochodzić kolejne polskie F-16. Ich zakupu nie można jednak wykluczyć, bo nawet podczas ceremonii podpisania decyzji o zakupie FA-50 prezydent Andrzej Duda powiedział, że pozyskanie ich nie oznacza rezygnacji z „kolejnych F-16 i F-35".
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.