Turcja przeprowadziła w sobotę ataki lotnicze na kilka miejscowości w północnej Syrii zamieszkałe przez Kurdów, których oskarża o zamach bombowy w Stambule, gdzie zginęło 6 osób a 80 zostało rannych.
Władze tureckie oskarżyły o zamach w Stambule zdelegalizowaną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz powiązane z nią syryjskie ugrupowania kurdyjskie. Grupy kurdyjskich bojowników oświadczyły, że nie były zaangażowane w jego przeprowadzenie. Jak dotychczas nikt nie przyznał się do organizacji zamachu.
Sobotnie naloty wymierzone były w Kobani, strategiczne miasto w pobliżu granicy z Turcją, które Ankara próbowała wcześniej przejąć w ramach swoich planów ustanowienia "bezpiecznej strefy" wzdłuż granicy z Syrią,oraz dwie wioski zamieszkałe przez kurdyjskich przesiedleńców.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Syryjskie media opozycyjne podały, że tureckie naloty wymierzone były w pozycje dowodzonych przez Kurdów oddziałów Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). Nie zgłoszono żadnych ofiar.
W sąsiednim Iraku Konsulat Generalny USA w Erbil powiedział, że monitoruje "wiarygodne raporty " dotyczące potencjalnej tureckiej akcji wojskowej w północnej Syrii i północnym Iraku.
Sytuacja bezpieczeństwa na Haiti systematycznie pogarsza się od kilku lat.
W tym roku przypada 1700. rocznica pierwszego soboru ekumenicznego w Nicei.
Scholz skrytykował propozycję zwiększenia wydatków na obronność do 3,5 proc. PKB.