Turcja przeprowadziła w sobotę ataki lotnicze na kilka miejscowości w północnej Syrii zamieszkałe przez Kurdów, których oskarża o zamach bombowy w Stambule, gdzie zginęło 6 osób a 80 zostało rannych.
Władze tureckie oskarżyły o zamach w Stambule zdelegalizowaną Partię Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz powiązane z nią syryjskie ugrupowania kurdyjskie. Grupy kurdyjskich bojowników oświadczyły, że nie były zaangażowane w jego przeprowadzenie. Jak dotychczas nikt nie przyznał się do organizacji zamachu.
Sobotnie naloty wymierzone były w Kobani, strategiczne miasto w pobliżu granicy z Turcją, które Ankara próbowała wcześniej przejąć w ramach swoich planów ustanowienia "bezpiecznej strefy" wzdłuż granicy z Syrią,oraz dwie wioski zamieszkałe przez kurdyjskich przesiedleńców.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
Syryjskie media opozycyjne podały, że tureckie naloty wymierzone były w pozycje dowodzonych przez Kurdów oddziałów Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF). Nie zgłoszono żadnych ofiar.
W sąsiednim Iraku Konsulat Generalny USA w Erbil powiedział, że monitoruje "wiarygodne raporty " dotyczące potencjalnej tureckiej akcji wojskowej w północnej Syrii i północnym Iraku.
W akcji bierze udział ponad 150 strażaków zawodowych i OSP i inne służby.
A to z racji wspólnej w tym roku daty obchodów Wielkiej Nocy.
"Niech światło pokoju promieniuje na całą Ziemię Świętą i na cały świat."
W 2024 r. do Izraela przyjechał niecały milion turystów z zagranicy; w 2019 r. - ponad 4,5 mln.
Zorganizowano też ponad 100 protestów wymierzonych w Elona Muska.
Premier Izraela: nie skapitulujemy przed żądaniem Hamasu, by zakończyć wojnę