Unikalny złoty skarb został skradziony z Kelten-Roemer-Museum w Manching w niemieckiej Górnej Bawarii . Wartość blisko 500 zrabowanych złotych monet wynosi kilka milionów euro - pisze w środę portal BR24. "Utrata celtyckiego skarbu to katastrofa" - zaznaczył minister sztuki Bawarii Markus Blume.
W nocy z poniedziałku na wtorek nieznani sprawcy weszli do muzeum Celtów i Rzymian w Manching koło Ingolstadt.
Gablota zawierająca skarb została rozbita, a całe wystawiane w niej złoto skradzione. To była akcja jak z kiepskiego filmu - powiedział rzecznik bawarskiej policji kryminalnej. Wciąż nie wiadomo, jak sprawcy wyłączyli systemy alarmowe. Wiadomo jednak, że tej samej nocy nieznane osoby przecięły kilka kabli światłowodowych w pomieszczeniu technicznym dostawcy usług telefonii komórkowej, odcinając w ten sposób od internetu i telefonu około 13 000 osób w okolicy, "a połączenie alarmowe muzeum z policją zostało najwyraźniej odcięte" - zauważa portal.
W gablocie znajdowały się 483 złote monety pochodzące z około 100 roku p.n.e. i ważące łącznie około czterech kilogramów. Wartość kolekcjonerska monet sięga kilku milionów euro. Policja zakłada, że sprawcy albo będą próbowali sprzedać złoty skarb nielegalnie na rynku dzieł sztuki, albo że "w najgorszym wypadku zostanie on przetopiony" - powiedział rzecznik władz. Najgorszy scenariusz nie jest nieprawdopodobny: według szacunków policji, sprawcy będą mieli problem ze sprzedażą złotych monet - pisze RB24.
Złoty skarb skradziony w Manching to największe celtyckie znalezisko złota XX wieku. Został on odkryty latem 1999 roku podczas wykopalisk w rejonie Manching. Celtycka osada, tak zwane oppidum Manching jest przez Bawarski Urząd Ochrony Zabytków zaliczana do najważniejszych zabytków archeologicznych na północ od Alp. "Utrata skarbu Celtów to katastrofa, złote monety jako dowód naszej historii są niezastąpione" - powiedział Blume.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.