"To będzie pierwsze - i, chcę wierzyć, ostatnie - Boże Narodzenie, które będziemy zmuszeni obchodzić podczas wojny na pełną skalę. Ale nowonarodzony Jezus przyjdzie do okopów na froncie, na tereny okupowane, do ciemnych domów pozbawionych światła i ciepła" – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Kościoła rzymskokatolickiego Edward Kawa w rozmowie z ukraińskim portalem katolickim CREDO.
"Dzisiaj mamy doświadczenie bardzo podobne do tego, jakie miał Jezus, gdy urodził się w stajni w Betlejem: żyjemy w swoistej "duchowej stajni", ponieważ nasz kraj został doprowadzony do takiego stanu. Ale jest to też okazja dla nas do radości, bo wiemy, że Jezus może przyjść w takie miejsce. Myślę, że w tym roku Jezus narodzi się w Ukrainie, ponieważ w wymiarze duchowym nasz kraj jest teraz miejscem, gdzie chciałby się narodzić” – powiedział bp Kawa.
Biskup zwrócił uwagę na fakt, że "musimy pozostać ludźmi dobrej woli mimo całej agresji i nienawiści, która płynie ze strony rosyjskiego okupanta". „Musimy zachować w sobie człowieczeństwo, które Bóg nam przynosi i ożywia w nas, rozwijać je w sobie, abyśmy mogli powiedzieć: jesteśmy ludem Bożym, który żyje nie wartościami tego świata, nie agresją, zawiścią i nienawiścią, ale miłością, którą przynosi nam Jezus. To są główne myśli, które towarzyszą mi w czasie tego Adwentu i chciałbym, aby były w sercu każdego Ukraińca!" - podsumował biskup.
OGLĄDAJ relację na bieżąco: Atak Rosji na Ukrainę
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.