Niezbędna jest koordynacja działań i wsparcie rządów Polski i Korei Południowej ws. budowy elektrowni jądrowej - podkreślił we wtorek w Davos wicepremier i ministra aktywów państwowych Jacek Sasin.
PAP zapytała wicepremiera, który uczestniczy w Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, kiedy można spodziewać się podpisania ostatecznych umów ws. budowy elektrowni atomowych w Polsce.
"Jeżeli chodzi o umowy inwestorskie, to jest długi proces, bo to jest kwestia wynegocjowania wszystkich spraw: modelu finansowego, harmonogramu, też kwestii technicznych, więc nie przewiduje, żeby to mogło nastąpić bardzo szybko" - powiedział Sasin.
Przeczytaj: Duży krok na długiej drodze
"To, co możemy szybko zrobić po polskiej stronie, to zintegrować polskie podmioty w ramach jednej spółki, która będzie dla strony koreańskiej takim polskim partnerem w tym projekcie i przystąpić do rozmów ze stroną koreańską o bardzo konkretnych umowy inwestycyjnej" - poinformował.
Jak przekazał szef MAP, "dzisiaj jesteśmy na etapie studium możliwości, które jest przygotowane wspólnie przez stronę polską i KHNP, czyli koreańską, która odnosi się do podstawowych rzeczy: lokalizacji, mechanizmów finansowania". "To będziemy mieli za chwilę uzgodnione" - dodał.
"Następnym krokiem będzie skonkretyzowanie działań ze strony rządów polskiego i koreańskiego, pewnie w ramach konkretnej umowy" - wskazał Sasin. "Te rozmowy mogą trwać wiele miesięcy, bo to nie będzie hamowało tych działań, które są niezbędne dzisiaj, czyli uzyskanie konkretnych pozwoleń, zgód, przygotowanie całej niezbędnej dokumentacji, co jest najbardziej długotrwałym i najtrudniejszym elementem tego procesu" - przyznał.
Przeczytaj: Wodorowa przyszłość
Pytany, czy podczas Światowego Forum Ekonomicznego uda się zrobić kolejny krok, odpowiedział, że w Davos ma zaplanowanych szereg spotkań ze stroną koreańską np. z KHNP. "Będę miał spotkanie z Lee Chang-Yangiem, czyli moim odpowiednikiem w tym procesie, ministrem Handlu, Infrastruktury i Energii Korei. Myślę, że uzgodnimy tu szczegóły naszych wspólnych działań jako rządów w tej sprawie, bo tu jest niezbędna koordynacja działań i wsparcia dla tej inwestycji" - zauważył wicepremier.
Oferty budowy elektrowni jądrowych w ramach programu polskiej energetyki jądrowej (PPEJ) złożyły amerykańskie Westinghouse, francuskie EDF i koreańskie KHNP. Na początku listopada ub.r. Rada Ministrów przyjęła uchwałę, w której wskazała, że pierwsza elektrownia ma powstać w technologii AP1000 firmy Westinghouse. Wcześniej w Seulu spółki ZE PAK, PGE i koreańskie KHNP podpisały list intencyjny ws. opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni w oparciu o koreańską technologię. Według przedstawicieli rządu jest to projekt niezależny od PPEJ.
Pierwszy blok jądrowy ma powstać do 2033 roku. Zgodnie z Programem Polskiej Energetyki Jądrowej kolejne bloki miałyby powstawać co dwa lata do 2043 r. Miałyby one moc od 6 do 9 GWe.
Przeczytaj: Atomowa tarcza
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.