W czwartek wieczorem w Hamburgu osiem osób poniosło śmierć w wyniku strzelaniny w miejscu spotkań Świadków Jehowy. Kilka osób zostało rannych - niektóre poważnie. W piątek rano policja poinformowała, że wśród ofiar znajduje się domniemany sprawca, który zdaniem śledczych działał w pojedynkę.
Pierwsze strzały padły w czwartek ok. godz. 21.15 w 3-piętrowym budynku, służącym jako miejsce spotkań gminy wyznaniowej Świadków Jehowy przy ulicy Deelboege w dzielnicy Gross Borstel w Hamburgu. Trwa śledztwo w sprawie ustalenia przyczyn zdarzenia oraz poszukiwania świadków. Jak podkreśliła policja, nie ma na razie wiarygodnych informacji na temat motywu.
W akcji w czwartkowy wieczór brała udział policja, służby ratunkowe oraz siły specjalne policji. "Po przybyciu na miejsce funkcjonariuszy padł kolejny strzał" - poinformowała policja. Zwłoki znaleziono później na piętrze budynku - zakłada się, że jest to domniemany sprawca strzelaniny.
Jak poinformowała hamburska policja w piątek rano, w wyniku ran postrzałowych śmierć poniosło w sumie osiem osób. Ponadto kilka osób zostało rannych, z czego część poważnie.
Jak dowiedział się "Spiegel", domniemany sprawca to były członek społeczności Świadków Jehowy, mężczyzna w wieku 30-40 lat. Nie wiadomo, czy narzędzie zbrodni (pistolet) znajdowało się w jego rękach legalnie. "Nie był znany władzom jako ekstremista" - dodaje "Spiegel". Wg informacji gazety, "mężczyzna wtargnął siłą do budynku wspólnoty religijnej, w której odbywało się nabożeństwo z udziałem około 50 osób".
Rzecznik hamburskiej policji Holger Vehren podkreślił, że podczas całej operacji policjanci nie oddali ani jednego strzału.
Kondolencje dla rodzin ofiar złożyli m.in. burmistrz Hamburga Peter Tschentscher (SPD) oraz kanclerz Olaf Scholz (SPD). "Zszokowana" doniesieniami z Hamburga była także szefowa MSW Nancy Faeser (SPD), która w wypowiedzi dla dpa podkreśliła, że śledztwo w tej sprawie prowadzone jest priorytetowo.
Głęboki wstrząs z powodu strzelaniny wyraziła społeczność Świadków Jehowy. "Nasze najgłębsze wyrazy współczucia kierujemy do rodzin ofiar i naocznych świadków, którzy przeżyli traumę. Członkowie lokalnej społeczności robią wszystko co w ich mocy, aby wesprzeć ich w tej trudnej godzinie" - napisano w oświadczeniu na stronie internetowej gminy.
Niemiecka społeczność Świadków Jehowy, licząca niecałe 200 tys. członków, jest jedną z największych w Europie - przypomina NDR.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.