Nawet jeśli Muammar Kadafi podda się lub zostanie zabity i nie będzie potrzeby lądowej inwazji Libii, by go odsunąć od władzy, to i tak istnieje możliwość wybuchu wojny partyzanckiej - twierdzi ośrodek badawczy Stratfor.
Taka możliwość istnieje także w sytuacji, gdy Kadafi się nie podda. Kluczowe znaczenie będzie miała motywacja jego żołnierzy i politycznych współpracowników.
"Zapadła decyzja, że celem misji jest zmiana reżimu w Libii. (...) Pierwsze dni operacji bojowej będą bardzo udane, ale to nie one przesądzą o tym, czy wynik wojny będzie po myśli Zachodu" - zaznacza amerykański ośrodek w niedzielnym komentarzu jego dyrektora George'a Friedmana.
"Rzeczywisty sprawdzian nastąpi wówczas, gdy wojna stawiająca sobie za cel ukrócenie cierpień ludności cywilnej zacznie je powodować. Wówczas to trzeba będzie podjąć trudne polityczne decyzje i wtedy okaże się, czy strategia, misja i polityczna wola w pełni ze sobą współgrają" - dodał.
Ważne znaczenie zdaniem Friedmana będzie miało morale żołnierzy Kadafiego. Jeśli dojdą do wniosku, że poddanie się nie wchodzi w grę, lub będzie dla nich osobistą katastrofą, to mogą kontynuować walkę.
Wówczas koalicja będzie musiała zdecydować, czy gotowa jest przejść do nowego etapu walk i zniszczyć zgrupowania sił Kadafiego z powietrza. Według Friedmana taka perspektywa jest realna, choć jej sukces nie jest przesądzony. Jest to także etap wojny, w którym liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie szybko przyrastać.
"Jest paradoksem wojny zapoczątkowanej dla zakończenia cierpień ludności cywilnej, że osiągnięcie tego celu wymaga nałożenia na ludzi nowych cierpień. (...) Jest to moment, w którym zwolennicy wojny (na Zachodzie) mogą obrócić się przeciwko swym politycznym liderom, ponieważ nie zdołali położyć kresu cierpieniom niskim kosztem" - tłumaczy.
Wówczas okaże się, w jakim zakresie operacja wojskowa przeciwko Kadafiemu pozostanie samą tylko operacją powietrzną. Jeśli Kadafi będzie stawiał opór, to wówczas koalicja stanie przed wyborem: kontynuować operację z powietrza bez wyraźnych efektów, czy też dokonać inwazji. Będzie to dla koalicji prawdziwym testem.
Takiej inwazji mógłby dokonać Egipt lub państwa europejskie i najprawdopodobniej zostałaby uwieńczona sukcesem. Ale nawet wówczas nie wiadomo, jak postąpi Kadafi, dla którego walka ma wymiar egzystencjalny. Dlatego nie można wykluczać, że przejdzie do wojny partyzanckiej - sądzi Friedman.
Obok wielkiej niewiadomej po stronie Kadafiego drugą niewiadomą jest to, jak daleko koalicja lub niektórzy jej członkowie będą gotowi posunąć się, by doprowadzić do zmiany reżimu i stawić czoło konsekwencjom z tego wynikającym - zaznacza.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.