Benedykt XVI wciąż jest „przywiązany do swego niedźwiedzia”, pisze naczelny redaktor „L'Osservatore Romano” Giovanni Maria Vian w komentarzu poświęconym niedzielnej wizycie papieża w parafii pod wezwaniem św. Korbiniana na przedmieściach Rzymu.
Redaktor naczelny watykańskiego dziennika zwraca uwagę, że byli tam obecni „trzej następcy założyciela diecezji w Fryzyndze: oprócz Josepha Ratzingera, dziś papieża, kardynałowie Friedrich Wetter i Reinhard Marx. Fakt to wyjątkowy”. Następnie przypomina, że w swoim herbie – najpierw biskupim, potem papieskim – Benedykt XVI umieścił niedźwiedzia, który „musiał zanieść cały bagaż [św. Korbiniana] do Rzymu i dopiero tam został przez świętego uwolniony”. „'Ten niedźwiedź obarczony przez świętego przypomina mi o medytacjach psalmów u św. Augustyna... Wybrał życie uczonego, a Bóg przeznaczył go do pełnienia roli 'zwierzęcia pociągowego' – dobrego wołu, który w świecie ciągnie wóz Stwórcy... Ratzinger idąc śladami umiłowanego Augustyna wyjaśniał, że ten ciężar – jarzmo biskupstwa zostało narzucone Korbinianowi i biskupowi Hippony, których obydwu pociągało studium i kontemplacja. „Ale właśnie w ten sposób jestem blisko Ciebie, służę Tobie i masz mnie w swym ręku', pisał kardynał w książce autobiograficznej napisanej w Rzymie z okazji siedemdziesiątej rocznicy urodzin. Zawierzając się jedynemu Panu, jak każdego dnia czyni to Benedykt XVI, będąc wciąż bardzo przywiązanym do swego niedźwiedzia”, kończy naczelny watykańskiego dziennika.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.