Setki tysięcy zwolenników reżimu prezydenta Baszara el-Asada wyszło we wtorek na ulice Damaszku i co najmniej czterech innych miast w Syrii. Demonstranci wymachiwali flagami i plakatami z wizerunkiem szefa państwa
"Ludzie chcą Baszara el-Asada!" - skandowali manifestanci na głównym placu w stolicy. Mężczyźni, kobiety i dzieci zebrali się przed olbrzymim portretem Asada, dopiero co zawieszonym na budynku banku centralnego.
"Precz z sekciarskimi podziałami i obywatelskim nieposłuszeństwem" - głosił napis na jednym z transparentów.
W Syrii od połowy marca trwają protesty, których uczestnicy domagają się reform politycznych i przestrzegania praw obywatelskich. Jednym z głównych żądań demonstrantów jest zniesienie stanu wyjątkowego, wprowadzonego 8 marca 1963 roku, gdy do władzy doszła partia Baas.
W poniedziałek siły bezpieczeństwa rozpędziły antyrządowy protest w Darze na południowym zachodzie kraju. Demonstracje w tym mieście odbywają się już drugi tydzień.
Wiceprezydent Syrii Faruk esz-Szaraa zapowiedział w poniedziałek, że w ciągu dwóch najbliższych dni prezydent ogłosi ważne decyzje, które "zadowolą naród syryjski". Eksperci przypuszczają, że chodzi o zniesienie stanu wyjątkowego.
Według dziennika "Al-Watan", rząd Syrii we wtorek poda się do dymisji, co ma być kolejnym ustępstwem wobec antyreżimowych manifestantów - pisze agencja Associated Press.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.