Siły NATO poinformowały, że w sobotę udało im się odeprzeć atak na jedną z baz Sojuszu na przedmieściach stolicy Afganistanu, Kabulu. Zginęło dwóch rebeliantów, a trzech żołnierzy koalicji zostało lekko rannych. Do ataku przyznali się talibowie.
Dwaj zabici rebelianci strzelali z broni małego kalibru i granatników przeciwpancernych. Zginęli do ognia sił afgańskich lub NATO - podał rzecznik kierowanych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF).
W wiadomości email do agencji AP siły koalicji poinformowały, że ranni zostali trzej żołnierze, jednak odniesione obrażenia nie są poważne, oraz że co najmniej jeden z napastników miał na sobie tzw. pas szahida, zwany także pasem samobójców, wypełniony materiałami wybuchowymi.
W piątek biuro ONZ w mieście Mazar-i-Szarif na północy Afganistanu zostało zaatakowane przez uczestników demonstracji zorganizowanej w proteście przeciwko spaleniu Koranu przez amerykańskiego pastora. ONZ potwierdziła śmierć siedmiu pracowników. Policja poinformowała o zatrzymaniu podejrzanego o zaplanowanie zamachu oraz 20 osób podejrzanych o udział w napadzie. W sprawie ataku na specjalnym posiedzeniu zebrała się Rada Bezpieczeństwa ONZ.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.