Jak informuje agencja Ukrinform, dziennikarka została zatrzymana wraz z mężem i oboje są przetrzymywani w nieludzkich warunkach.
Agencja powołuje się na apel, który w sprawie Łewczenko opublikowały organizacje dziennikarskie i media, w tym Radio Swoboda i Głos Ameryki.
Zobacz: Inwazja Rosji na Ukrainę - relacjonujemy na bieżąco
Centrum Solidarności Dziennikarskiej podało, że Łewczenko i jej mąż Ołeksandr zaginęli 6 maja. Dopiero po dwóch tygodniach udało się ustalić, że oboje zostali zatrzymani przez władze okupacyjne. Przetrzymywani byli w piwnicy, niemal bez jedzenia, znęcano się nad nimi fizycznie i psychicznie, grożono oskarżeniami o terroryzm. Później Irynę Łewczenko przeniesiono w inne miejsce.
Ukrinform informuje, że w ciągu ponad roku wojny Rosjanie dopuścili się ponad pół setki przestępstw wobec dziennikarzy i mediów. 21 dziennikarzy zostało uprowadzonych, 14 jest zaginionych.
Pod koniec grudnia ubiegłego roku doradczyni prezydenta Wołodymyra Zełenskiego i rzeczniczka praw ukraińskich żołnierzy Alona Werbycka szacowała, że w Rosji przebywa blisko 3,4 tys. jeńców z Ukrainy, a około 15 tys. osób, w tym wielu cywilów, jest uważanych za zaginionych. Faktyczne dane są trudne do ustalenia i mogą być znacznie wyższe.
W kilku jednocześnie przeprowadzonych atakach na północy kraju.
Na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.
Według śledczych pożar był wynikiem podpalenia dokonanego na zlecenie wywiadu Federacji Rosyjskiej.
Ryzyko, że obecne zapasy żywności wyczerpią się do końca maja.
Decyzja jest odpowiedzią na wezwanie wystosowane wcześniej w tym roku przez więzionego lidera PKK.
To efekt dwustronnych rozmowach ministerialnych w weekend w Genewie.