Bunt właściciela najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna wyeksponował poważne słabości Kremla i rosyjskiego ministerstwa obrony, wzmacniając jednocześnie Alaksandra Łukaszenkę - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Badań nad Wojną (ISW).
"Obraz Putina, występującego w telewizji państwowej, wzywającego do przerwania zbrojnej rebelii i ostrzegającego przed nową rewolucją październikową, a następnie potrzebującego mediacji od zagranicznego przywódcy, będzie mieć długofalowe konsekwencje" - przewiduje ISW.
"Kreml stoi w obliczu niestabilności. Porozumienie wynegocjowane przez Łukaszenkę to rozwiązanie doraźne, nie długofalowe, a bunt Prigożyna wyeksponował poważne słabości Kremla i resortu obrony" - podkreślili amerykańscy analitycy.
Według ich oceny rebelia zademonstrowała słabość rosyjskich struktur bezpieczeństwa i pokazała, że Putin nie jest w stanie użyć ich odpowiednio szybko, by odpowiedzieć na wewnętrzne zagrożenie, co jeszcze bardziej naruszyło jego monopol na przemoc.
Błyskawiczny marsz Prigożyna ośmieszył rosyjskie siły regularne, a także zademonstrował kremlowskim elitom, że prywatna armia najemników, oddzielona od państwa, może osiągnąć imponujące wyniki. Pokazał również degradację rezerw wojskowych w sytuacji, gdy większość armii jest na Ukrainie, a także ryzyka związane z angażowaniem niedoświadczonych poborowych do obrony granic.
Analizując sytuację Alaksandra Łukaszenki, który miał odegrać kluczową rolę w doprowadzeniu do "deeskalacji" i wynegocjowaniu porozumienia pomiędzy Prigożynem i Kremlem, ISW ocenił, że polityk ten wzmocnił swoje karty.
Zobacz też: Prigożyn oświadczył, że Grupa Wagnera rozpoczyna odwrót, by uniknąć przelewu krwi
"Punkt widzenia, według którego Łukaszenka odegrał bezpośrednią rolę w powstrzymaniu zbrojnego marszu na Moskwę, jest upokarzający dla Putina. Mogło to zagwarantować Łukaszence inne korzyści" - przypuszcza ISW, wskazując, że białoruski autorytarny lider będzie zapewne dążyć do opóźnienia sformalizowania państwa związkowego z Rosją oraz niedopuszczenia do zaangażowania wojsk białoruskich na Ukrainie.
"Ugoda wynegocjowana przez Łukaszenkę prawdopodobnie wyeliminuje Grupę Wagnera jako niezależnego aktora w obecnej formie, chociaż pewne elementy (tej formacji) mogą przetrwać" - czytamy w analizie ISW.
Ośrodek ocenił także, że bunt Prigożyna zademonstrował, iż Rosja nie posiada odpowiednich rezerw wojskowych. Struktury bezpieczeństwa wewnętrznego nie zdołały odpowiednio zareagować i zapobiec zajmowaniu obiektów militarnych oraz marszowi na Moskwę. Gdyby Prigożyn wydał taki rozkaz, jego siły mogłyby dojść do przedmieść stolicy - przyznali eksperci ISW.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.